Odwiedziło nas:

Liczniki internetowe

piątek, 31 grudnia 2010

31.12.2010r..

Witam was wszytkich Sylwstrowa pora.
Milimy cizkie chwile gdyz wyiki Angeli nie byly najlpsze. Tak jak Angela Wam
pisala walczylismy z wysokim CRP ktore juz spadlo z 24 na 18. Po pirwszej analizie tomografi komputeromwej doktor prowadzacy przekazal nam wiadomosci ze zmiany w plucach nie ustepuja, a to oznacza ze TA! chemioterapia nie dziala. Najpierw ogarnol nas smutek i strach ale juz po nastepnych przemysleniach doszlismy do wnosku, ze i tak jestesmy blizejwygranej nizprzed paroma miesiacami. bo jak pamietaie w Polsce da Angeli zamkniete byly wszystkie drzwi jednie proponowano nam domowe hospicium, ale moja corka sie nie poddaje i powiedziala ze "jak nie ta to nastepna". Mamy jeszcze tyle mozliwosci, Profesorowie z Hamburga juz w ponidzialek beda konsultowac sie z specyjalistami od CARCOMA. Profesor Siebert z organizacji KKI roniez przejzy okumentacje Angeli i zastanowi sie co dalej. Jezeli w Niemczech nie bedze mozliwosci leczenia bedziemy szukac poza Europa w Bostonie tam gdze nasza Paulina P. albo w Cinach tam gdzie zostala wyleczona Iza Sokolowska. Kochani uwiezcie nam, ze sie nie poddajemy z calych sil prosimy Was odalsza pomoc, to takie wazne czuc Wasza pzyjazn i serdecznosc. Z calego serca dzikuje Wam za to co robicie dla mojej cork. Dziekuje Krzysztofowi i Grazynce o pseldonimie Yoursoul, diekuje wszytkim tym bardzo bliskim jak i dalekim. Niestety musimy jeszcze tych kilka dni odczekac co dalej, ale z Wasza pomoca nie jest to takie odlegle, bo dzieki Wam jest to mozliwe ze Angela zyje a to sie przeciez tlko liczy. Zyczym Wam dobrej zabawy tanczcie za nas bo takie jest nasze zyczenie byscie byli szczesliwi. Prosze Was gdy wybije polnoc zyczcie nam by nastepna chemia zadzialala, tak by nastepne Sylwestra byly naprawde radosne. Przytulam Was i Szczesliwego Nowego Roku od ANDZI. Mama Andzi.

środa, 29 grudnia 2010

29.12.2010r...

Witajcie Moi Kochani...
Pewnie myslicie ze dzisiaj zaczelam chemie,alee niestety nie zaczelam poniewaz lekarz na wizycie powiedzial ze CRP jest bardzo wysokie bo az 24 i ze musza znalesc przyczyne zapalenia.Wczorajsze przeswietlenie wyszlo wporzatku,a jutro mam tomografie calego ciala wiiec trzymajcie kciuki zeby wszystko wyszlo ok.Dzisiaj mialam odwiedziny przyszla do mnie Paulina i czekam jeszcze na Pania Ele bo rowniez ma mnie oddwiedzic powinna tu byc lada moment.
Kochani dzisiaj mialam bardzo mily telefon zadzwonil do mnie Krzysztof z Norwegii bylam bardzo mile zaskoczona.
Sluchajcie napisze do was jutro co i jak.
Trzymajcie kciuki Pozdrawiam Wasza Andzia

wtorek, 28 grudnia 2010

28.12.2010r..

Witajcie Moi Kohani przyjaciele...
Dotarlam szczesliwie do HM.Dzis na wizycie lekarskiej okazalo sie ze,leukocyty sa wysokie i nie rozpoczelam dzis chemii,teraz musza wszystko sprawdzic dlaczego one tak urosly.Mialam robione przeswietlenie klatki piersiowej i mam nadzieje ze,wszystko jest wporzatku i jutro zaczne chemie.Modlimy sie z mama zeby wszystko bylo jak trzeba.Trzymajcie kciuki.Pozdrawiam z bialego HM.Wasza Andzia

niedziela, 26 grudnia 2010

26.12.2010r...

Witajcie moi kochani...
Dzisiaj w ostatnim dniu Swiąt dobiega końca mój pobyt w domu. Ten dzień spędzam na powolnym przygotowywaniu się do drogi czyli wyjazdu do Kliniki w Hamburgu na kolejną hemioterapię. Szkoda, że ten czas tak szybko biegnie, ale cóż nikt nie jest w stanie go zatrzymać, chociaż bardzo bym tego chciala. Wyjazd mam dzisiaj w nocy, bo w Klinice muszę być jutro wieczorem. Jeszcze dzisiaj będę miala gosci, odwiedzi mnie kuzynka z mężem. Moi drodzy chcialam raz jeszcze podziękować wszystkim za Swiąteczne życzenia. Proszę Was wszystkich o modlitwę i trzymanie kciuków abym przeszla tą kolejną chemioterapię jak najlepiej. Myslę, że po tej chemioterapii będę miala badania, ale o tym napiszę Wam już z Kliniki. Życzę wszystkim udanej zabawy sylwestrowej i szczęsliwego Nowego Roku. Pozdrawiam Was gorąco Wasza Andzia.

piątek, 24 grudnia 2010

24.12.2010r...

Witajcie Kochani...
Za chwilę z rodziną usiądę do Wigilijnego stolu aby podzielić się oplatkiem. Dla mnie jest to wyjątkowa chwila, którą spędzę w gronie rodziny, a nie w szpitalu dlatego jestem bardzo zadowolona z tego powodu. Nie mogę doczekać się potraw wigilijnych, a w szczególnoci barszczyku z uszkami, który uwielbiami. Lubię też smażonego karpia, ale nie bardzo mam cierpliwosc do wybierania osci. Kochani w tą cudowną wyjątkową noc Bożego Narodzenia życzę Wam jeszcze raz zdrowia, szczęscia i cieplej atmosfery w gronie rodziny i znajomych.
Pozdrawiam Was wszystkich jeszcze raz gorąco, Wasza Andzia.

czwartek, 23 grudnia 2010

23.12.2010r...

Mimo tej bardzo smutnej wiadomosci ze Macieja niema juz tutaj chcialam Wam serdecznie podziekowac za to ze pamietaliscie o Nim tak samo jak o mojej Angeli. Kartki dochodza do nas codziennie tak samo jak do naszego Macieja i jego eodziny.

Z Monika i rodzina Macka laczymy sia w bólu,mimo wszystko postaramy sie jakos pomagac bo najwazniejsze w zyciu jest byc poprostu czlowiekiem.

Do Pani Katarzyny jeszcze raz o kontakt w sprawie pani meza.Dla naszej córki pomagaly w szukaniu klinik zagranicznych osoby zalufane które wiedza jak i gdzie to zalatwic.Przyznam sie ze ja tego sama niebylabym w stanie przeprowadzic, gdyz walka o zycie mojej córki i strach który w nas byl nie pozwolil nam na logiczne dzialanie.Jednak prosze sie niebac i tak jak mój maz do pani napisal prosze zglosic sie do Basi a ona napewno pomoze w poszukiwaniach jakiejs drogi do klinik medycznych poza granicami kraju.
Przytulam Pania,przytulam Monike i jej najblirzszych, i Was wszystkich pomagajacych mojej córce. Mama Angeli.

środa, 22 grudnia 2010

22.12.2010r...


Sluchajcie dzisiaj sie dowiedzialam,ze Maciek zmarl.
Przytulam rodzine i lacze sie z nimi w zalu.

...Czasem odchodzą nasze anioły
I nagle w miejscu staje czas...
A z nimi cząstka nas odchodzi
I wielki smutek marszczy twarz....

22.12.2010r...


Witajcie Kochani...
Chcialam Was przeprosic ze wczoraj do Was nie napisalam,ale wrocilam z Lublina bardzo pozno poniewaz dostawalam dwa worki krwi chociaz badania mialam dobre tylko hemoglobina byla niska 7,6 no i CRP troszke wzroslo.Mam nadzieje ze mi wybaczycie.
Sluchajcie ale jak wczoraj wrocilam z lublina czekala na mnie bardzo mila niespodzianka ogromny kuferek z kosmetykami od Kasi J. z Grupy Life Of Hope Izy Sokolowskiej za co chcialam z calego serducha serdecznie podziekowac nie moge sie tym nawierzyc bo to wspanialy prezent.Kochani chcialabym wszystkim i kazdemu z osobna zyczyc Cieplych,pogodnych,zdrowych i wesolych Swiat Bozego Narodzenia i Szczesliwego Nowego Roku!Najlepze zyczenia Swiateczne skladam rowniez Fundacji Dorosli Dzieciom, Fundacjii Niemieckiej KKI,Kasi,Marcie,Izie Sokolowskiej,Basi Dabek,Panom Policjantom za limitowana serie baniek swiatecznych i wszystkim policjantom z calego kraju ,Wszystkim osobom ktore sa zwiazane z pomoca ''Ludzie Serca''Stowarzyszenie Podaruj Zycie,Fundacji Tysiac Labedzi,Pani Grazynie Fraczek,Pani Eli i jej rodzinie,Pani Fijalkowskiej i jej rodzinie, Paulinie z Hamburga,wszystkim ktorzy oddali i oddaja krew i tym ktorzy zostawiaja na moim blogu te wszystkie cieple komentarze,Dziennikarzom z TVN z Gazety Bilgorajskiej z telewizji Lubelskiej,Kazdemu z rodzicow chorych dzieci ktore umiescilo moj apel o pomoc na blogach,Moim kolezankom i kolegom,Panu Markowi Kurzynskiemu i wszstkim ludziom o Wielkich Sercach.

 O Akcji Bomb można poczytać: http://bilgoraj.naszemiasto.pl/artykul/703278,bilgoraj-policja-sprzedaje-bomby,id,t.html
Pozdrawiam Wszystkich Wasza Andzia

poniedziałek, 20 grudnia 2010

20.12.2010r...

Witajcie Moi Kochani...
Przepraszam ze wczoraj do Was nie napisalam,ale mialam bardzo mile odwiedziny,przyjechala do mnie moja bardzo dobra kolezanka Ola z ktora sie kiedys leczylam w Lublinie tyle ze ona chorowala na bialaczke,ale bardzo bardzo sie zrzylysmy chociaz moze miejsce naszego poznania nie bylo bardzo przyjemne bo byl to szpital,no i nareszcie wczoraj do mnie przyjechala bo to spotkanie bylo planowane od bardzo dlugiego czasu.
Wiec jak wiecie niedziele spedzilam bardzo owocnie i w miilym towarzystwie.
Jutro jade do Lublina na badania krwi mam nadzieje ze wyniki beda dobre i nie bedzie trzeba nic przetaczac no i oczywiscie jak przed kazdym wyjazdem do lublina na badania mam do was jedna wazna prosbe trzymajcie kciuki wiecie po co...
Niestety tromboza nie mija i noga jest bardzo spuchnieta,ale ja jak to ja jestem bardzo dobrej mysli i wiem ze to minie.
Bardzo bardzo serdecznie chcialam podziekowac Pani Fijałkowskiej i jej córce za oddanie dla mnie płytek krwi,ktore moga mi sie w kazdej chwili przydac,bardzo serdecznie Je pozdrawiam i jeszcze raz goraco dziekuje.
Kochani teraz juz uciekam poniewaz Moja kochana mamusia usmazyla mi pieroszków ruskich wiec jak sie domyslacie ide wcinac.
Pozdrawiam Was bardzo goraco dziekuje za Wasza wyrozumialosc i wszystkie komętarze.
Wasza Andzia!

sobota, 18 grudnia 2010

18.12.2010r.

Witajcie Kochanii...
Przepraszam ze wczoraj do Was nie napisalam ale,bylam strasznie zmeczona calym dniem poniewaz dwiedzila mnie przyjaciolka a,po jej wyjsciu odrazu polozylam sie spac i wstalam dopiero na kolacje.
Wczoraj ubieralam choinki w calym domu a mamy ich az,trzy u rodzicow w pokoju czyli w salonie jest najwieksza,u mojego brata jest srednia a, u mnie najmniejsza ja osobiscie uwielbiam choinki i jak juz one stoja w domu to czuc Magie Swiąt wiec u nas juz prawie Swieta!
Niestety od wczoraj troszke mi noga spuchla,ale to nic ja to rozchodze.
Dzisiejszy dzien caly przespalam poniewaz cala noc nie spalam wiec odsypialam w dzien.Jutro mam miedz gosci,maja mnie odwiezic kolezanki z tamtego dawnego leczenia wiec niedziela minie mi wesolo.
Jutro sie do Was odezwe dam znac jak minela wizyta.Pozdrawiam i dziekuje Wam za wasza wyrozumialosc.Do jutra Wasza Andzia!

czwartek, 16 grudnia 2010

16.12.2010r...

Witajcie Moi Kochani...
Na poczatku chcialam bardzo serdecznie podziekowac wszystkim Panom Policjantom z Tomaszowa Lubelskiego,Zamoscia i Bilgoraja za oddanie krwi dla mnie,Dziekuje Bardzo to dla mnie bardzo wazne.
Wczoraj bylam w Lublinie na badaniach morfologii i okazalo sie za badania poszly do gory czyli rosna same,a CRP spadlo z 7 na 4 wiec jest dobrze i jak narazie nie trzeba mi nic przetaczac.Teraz do Lublina jade we wtorek tez na morfologie.
Kochani apetyt nawet mi wraca,czuje sie dobrze.Jutro mam miedz odwiedziny przyjaciolek wiec czas spedze milo.
Dziekuje Wam wszystkim za komentarze i wyrozumialosc.Jutro sie do Was odezwe.Dobranoc!

wtorek, 14 grudnia 2010

Telefon od Angeliki w sprawie pomocy dla jej kolegii -Maćka





Oj ta nasza Angela, leżąc sobie w domku, z anemią i silną wolą walki wymyśliła coś pięknego,coś o co nas prosiła, byśmy Wam kochani to opisali i pomogli jej w realizacji tego wspaniałego czynu.
POSŁUCHAJCIE co nam podyktowała...

,, Leżąc tak sobie, przesuwają mi się różne myśli i sytuacje z życia.Takie chwile napełniają mnie różnymi uczuciami.Czasem to smutne, a czasem wesołe chwile, jednak jedno jest pewne takie chwile są bardzo potrzebne by zrozumieć sens życia.I tak kochani obojętnie jak ciężko, ucząc się od Was  tej wspaniałości jaką obdarowujecie moje serce,chcę to dalej przekazać.Uczyć tego,że zawsze trzeba iść drogą wiary i nadzieii...Na spocie reklamowym poznałam pewnego chłopaka.Jest chory i tak jak ja walczy o to swoje życie.I nie woem dlaczego, właśnie dziś pragnę mu podarować coś co mu sprawi radość i motywację do dalszej walki.Tym chłopakiem jest Maciek Mazur.Trochę głupio mi jest Was prosić o pomoc dla niego.Przwcież już tyle dla mnie zrobiliście???Jednak muszę spróbować bo jeśli o  to nie zapytam to??Chciałm WAS poprosić byśmy wszyscy wysłali Maćkowi kartki z życzeniami Swiątecznymi.Tak by mógł odczuć dobroć i bliskość naszych serc.Co Wy na to??? "

I tak porozmawialiśmy z siostrą Moniką - Maćka. ,,Naprawdę??? oj Maciek bardzo by się ucieszył z takiej namacalnej niespodzianki ...DZIĘKUJĘ...,,

Oto adres i link na jego stronki
Blog Macieja
www.maciejmazur.org
Strona Macieja na Naszej Klasie :
http://nk.pl/profile/32434757

MONIKA MANDELA(DLA MAĆKA)
UL.CZECHOWSKIEGO 7/17
27-600 SANDOMIERZ


Kochani,mamy jeszcze jeden dodatkowy pomysł...taka prośba od nas.KARTKI DO MAĆKA I DO ANGELI...ale byłaby radość...przyjaciele łączcie się...I tak jak pomagająca nazszej Angeli - Iza Sokołowska,która wyrwała się również śmierci, chcemy zakończyć jej słowami wpis...

,,W tym wszystkim, co My jako jednodniowi "Mikołajowie" możemy wnieść w życie tych młodych ludzi, którzy tylko czekają na ciepłe słowo, na gest, który pozwoli im dalej marzyć i wierzyć? Którzy tak jak My wszyscy potrzebują miłości, potrzebują zdrowia i siły? Czy dla Nich i dla Ich uśmiechu jesteśmy w stanie przyodziać "kostium" choć na 1 dzień?

A może nie potrzeba w ogóle Świąt, by zostać takim "Mikołajem"?

"Życie może być fenomenalne i powinno takie być" nawet dla tych, co uważają to za mało już możliwe. My jesteśmy w stanie tym pokierować, a to dość niesamowite, nieprawdaż?"

 Adres do naszej Angeliki

Angelika Żelazko
ul.Długa 70/5
23-400 Biłgoraj

Stan Zdrowia Angeli...

Kochani, bardzo Was przepraszamy w imieniu Angeli, że dziś musimy my napisać o naszej ślicznotce.Ona tak bardzo o Was myśli o swoich blogowych przyjacielach,którzy są dla niej jak potrzebny do oddychania tlen.To dzięki Wam nabiera Angelka siły do dalszej walki z ,,POTWOREM".
Co u niej ????
Angelika jest bardzo śpiąca.Po chemioterapii to normalność. Wczoraj dostała 2 woreczki krwi, gdyż załapała anemię.Teraz nasza dziewczynka potrzebuje pomocy, tak by wzmocnić jej organizm.


dla Angeli pilnie potrzebne są płytki krwi z odpowiednia dla Niej grupą 0RH+
PŁYTKI MUSZĄ BYĆ ODDANE TYLKO I WYłĄCZNIE W SZPITALU
Szpitala Dziecięcego w Lublinie do Banku Krwi na ul. Chodźki 2.
KREW MOŻE BYĆ ODDANA W KAŻDEJ MIEJSCOWOŚCI  W POLSCE I ZAŚWIADCZENIE PRZESŁAĆ NA PODANY ADRES SZPITALA Z ZAZNACZENIEM DLA ANGELIKI ŻELAZKO


PŁYTKI KRWI MUSZĄ BYĆ ODDANE KONIECZNIE RANO I NA CZCZO!!


Mimo,że Angelika nie jest w stanie sama do Was napisać prosiła nas o przekazanie Wam ciepłych uścisków i  zapewnia Was,że już wkrótce do Was napisze.
Mówi ,, taki stan jaki teraz przechodzę jest mi i tym, którzy przechodzili przez chemioterapię  znany.Zmęczenie, senność, anemia to oznaka po...ale zapewniam Was, że gdy uzyskam trochę tej waszej krwi będzie nas łączyła już nie tylko przyjazń ale również wspólność.To takie miłe uczucie wiedzieć,że mam WAS...DZIĘKUJĘ...
Andzia"

niedziela, 12 grudnia 2010

12.12.2010r...

Witajcie...
Dzisiaj u mnie nic sie nie dzialo caly dzien spalam...bo ja poprostu uwielbiam to robic.
Czuje sie dobrze,tylko jeszcze ta tromboza sie utrzymuje,ale mam nadzieje ze z dnia na dzien bedzie coraz lepiej.
Teraz odwiedzila mnie przyjaciolka wiec troszke plotkujemy.Dzisiaj musze sie wczesnie polozyc spac poniewaz jutro musze wczesnie wstac bo jade do Lublina pamietajcie o trzymaniu kciukow zeby badania byly w miare dobre.Jutro jak trylko bede cos wiedziala i wroce w miare wczesnie to sie do was odezwe i napisze co i jak.Pozdrawiam Was goraco Buziaczki.Pa

sobota, 11 grudnia 2010

11.12.2010r...

Witajcie Moi Kochani...
Juz jestem w domciu...nareszcie i bardzo sie z tego powodu ciesze.
Przepraszam Was bardzo ze wczoraj nic nie napisalam ale caly dzien odpoczywalam poniewaz wrocilam z czwartku na piatek w nocy wiec sami rozumiecie ze musialam odpoczac bo moi rodzice choc zdrowi byli wczoraj caly dzien zmeczeni to co powiedziec ja chora poprostu caly dzien przespalam.Niestety caly czas mam ta tromboze,ale mimo wszystko czuje sie dobrze tylko troszke nie mam apetytu,ale staram sie jesc i obiecuje ze jak tylko bede mogla to bede jesc.Dzisiaj caly dzien lezalam i dalej odpoczywalam.W poniedzialek jade do lublina na kontrolna morfologie i mam nadzieje ze wyniki beda na tyle dobre ze nie bede musiala zostac wiec prosze Was trzymajcie kciuki zeby wszystko bylo ok.
Kochani napisze do Was jutro i mam nadzieje ze bede mogla Wam powiedziec ze duzo zjadlam.
Dziekuje Wam bardzo za Wasza wyrozumialosc i Wasze wsparcie ktore dostaje od Was codziennie bardzo goraco Wam za to dziekuje.
Pozdrawiam do jutra Wasza Andzia!

czwartek, 9 grudnia 2010

WYJAZD DO DOMKU...9.12.10

Nasza Angelika pożegnała się już z DOBRYMI ANIOŁAMI z Niemiec.Otoczona miłością i ciepłem osób pomagających, z wiarą i nadzieją wyruszyła do domku na Bożonarodzeniowe Święta.Wczoraj dostała jeszcze krew i antybiotyki,które musi brać dla własnego bezpieczeństwa.Stan Angeli jest stabilny.Węzły chłonne nie są powiększone, żadnych szmerów, żadnych niedowytrzymania bóli.Zalecone są dalsze 2 x w tzgodniu kontrole krwi i w razie gorączki lub gdy Hb spadnie poniżej 8,0 g/dl lub Trombozyten poniżej 20/nl należy nawiązać kontakt z lekarzami.Nadal walka z Trombozą.Zaplanowany powrót do kliniki 27.12.10
Przesyłamy serdeczne uściski od naszej bohaterki i jej Rodziców.

Miłej, bezpiecznej podróży

środa, 8 grudnia 2010

Od ANGELIKI



Kochani na prośbę Angeliki kilka zdjeć dla WAS...

ps. Dziękujemy dla Pani R.Steffens za pomoc dla Angeli i Pani Eli za mikołajkową czapę...i Wam wszystkim tym dalekim  i bliskim z całego serca DZIĘKUJEMY

Basia,Marta,Kasia

wtorek, 7 grudnia 2010

07.12.2010r...

Nasza Angelika nadal wymiottuje i rowniez dzisiaj nie jest w stanie do Was napisac.Jestem przy niej i czowam nad moja corka tak by nabrala sil na powrut do domu.Dzis P.Profesor przesunol wyjazd ze srody na czwartek gdyz podwyszylo sie CRP,zostanie podany inny antybiotyk.Podwojne badanie moczu nie wykazalo bakterii.Mimo wszystko jeszcze jutro zostanie pobrana krew.Wiem jak bardzo wam zalezy by pomuc mojemu dziecku uwiezcie mi ze Angela to wszystko odczuwa ze jestescie z nia.W te dni kiedy brala chemie nie byly dla niej latwe miala problemy z koncentracja,koordynacja,byla bardzo spiaca i zmeczona.Mimo wszystko byly momenty ze na chwile sie prrzebudzala i grzecznie robila co mamusia i lekarze karza.Wczoraj byla na tyle silniejsza ze mogla do was napisac,a za wspanialy komplement dla P.Profesora zotala ucalowana po rekach.Oczywiscie wele osob ktore mieszkaja w Niemczech odwiedzaja nas tutaj.Tak jak i Wy piszacy na blogu tak jak i wy myslacy o Nas wszyscy macie ten sam cel razem i wspolnie pomuc Angelice w tej ciezkiej walce z choroba.Tak jak wam juz pisalismy Angela miala przemila wizyte odwiedzila ja wizazystka telewizyjna R.Steffens musielibyscie zobaczyc jakie Angela zrobila oczy gdy P.Renata sprzetem wkroczyla w fartuchu szpitalnym do naszego pokoju.I zaczela sie zabawa P.Ela bawila sie w tlumacza ja za modelke a moja corcia dostala szybki kurs makijazu od najlepszej specjalistki w Niemczech.Korektora tutaj korektora tam czas uplywal,a Angela nie miala dosyc.Nastepny dzien,byl pierwszym dniem chemii.I tak jak juz wiecie oslabila ja bardzo.Na wizyty lekarskie i posilki wybudzalam ja ze snu,a gdy tylko zasypiala patrzylam na nia z miloscia i prosilam Boga zeby mi jej nie zabral,ale nasza dziewczzynka jest silna,wykorzystuje kazda motywacje kazde cieplo i wiare ktora jej niesiemy.Przyjezdzali do nas goscie.P.Ela ktora dba o apeetyt Angeli Paulina ktorra popraawia chumor Angeli i odwiedzila nas wczoraj organizacja KKI ktora juz raz podarowala na leczenie Angeli 21tys.euro,a wczoraj spelnili marzenie mojej corki.Dostala zestaw do pielegnacjii paznokci,ktory bedzie jej potrzebny do realizacjii przysszlego jej zawodu.Angelika mimo ze, oslabiona gdy zobaczyla gosci przywitala ich szerokim usmmiechem oczywiscie byla to niespodzianka,gdy zobaczyla swoj prezent poprostu sie poplakala.Byly to lzy szczescia bo przeciez to bylo niemozliwe ze obcy ludzie umozliwiaja jej kolejna terapie i dostaje prezenty cieple slowa i motywacje do walki.Po wszystkim zapytalam Angele czy spodziewala sie takieej pomocy a ona odpowiedziala ze nie.Mamo jestem taka szczessliwa ze mam tyle wsparcia to chyba dobre Anioly zeeslaly mi tyle ludzi.Obojjetnie skad sie pochodzi nauczylam sie jednego jezeli sie jest naprawde w potrzebie niewazny jest kolor skory,niewazna wymowa wazne jest checi pomocy ktora przychodzi z calego serca.Czy to ludzie w Polsce czy to ludzie w Niemczech czy np.Krzysztof z Norwegii wszyscy dazycie ku jednemu celu pomoc mi bym mogla tak naprawde zyc.Z calego serca dziekujemy wszystkim ludziom za wsparcie jakie udzielacie naszej corce.Nie mamy mozliwosci podziekowacc kazdemu z osobna,ale przekazujemy wam e to dzieki wam walka o zycie i zdrowie Angeli jest mozliwa.Dzis jeszcze Angela musi dostac krew,dlatego,jutro czekaja ja ostatnie badania i jesli P.Proofesor pozwoli to w czwartek ruszamy na swieta do domu.Planowany powrot odrazu po swietach i wtedy odbedzie sie jeden z wazniejszych etapow leczenia to znaczy badanie PET ktore pokaze nam czy guzy pokazuja jakakolwiek reakcje.Kochani wlasnie weszla siostra z kolacja.Zegnam sie z wami cieplutko bbo teraz musze zajjac sie moja corcia.Dobranoc.

poniedziałek, 6 grudnia 2010

06.12.2010r.

Witajcie moi kochani przyjaciele. Czuje sie dobrze ale jestem jeszcze slaba.Pocieszajaca jest ta wiadomosc ze we srode wracam do domu poniewaz dzisiaj profesor na wizycie potwirdzil ta wiadimosc to jestem spokojniejsza.Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie nie obiecuje ze napisze jutro poniewaz komputer mi szwankuje.Wasza Andzia!

sobota, 4 grudnia 2010

04.12.2010r

Witajcie juz jestm po chemii moje samopoczucie dzis jest lepsze. Dzisiejsza wizytza lekarska byla krotka ale dlanich wystarczylo to ze po pierwszej kroplowce chemii czuje sie dobrze .Chcialam wam opowiedziec o milym przezyciu,kolega mojego taty,ktory jest taksowkarzem przygotowal dla nas niespodzianke nazbieral na moja podroz do Hamburga i osobiscie mnie i moich rodzicow za te some zawiozl do Hamburga. Czulam sie bardzo bespiecznie i pewnie po mimo ze tyle godzin przebywalismy na zimowej drodze, niewiem kto te poenizki podarowal ale taty kolega ma liste tych ludzi dla ktorych osobicie z calego serca dziekuje. Mialam wspanialych gosci moja kochana Pani Ela ktora tym razem bawila sie za tlumacza. KKI razm z Iza Sokolowka i jej gupa LIGHTOFHOPE. i Basia, Kasia, Marta zorganizwaly mi cudowne spotkanie zwizazystka telewizyjna Pania Renata Steffens. Bylo cudownie ale o tym apisze wam jutro. Pozdrwiam Was z zasniezoneg Hamburga wasza Andzia.

piątek, 3 grudnia 2010

03.12.2010r...

Witam Was sedecznie z zasnierzonego Hambuga. Dzis ja mama Angeliki pelnie za nia funkcja opowiadani co unas. Po tak dlugiej podrozy odpoczywmy nadal, na dodatek Angelika przyjmuje pierwsza z nastepnjej serii chemie. Dzis mecza ja wymioty i dlatego nie moze do was napisc. Po ogulnej wizycie doktor Ana stan Angliki byl na tyle zadowalajacy ze zdecydowano sie na podanie tej chemii ,chociz troche zredukoanej. Bardzo nas to cieszy ze to juz sie dzis zaczelo gdyz Angela z nieicierpliwocia niemoze sie doczekac na pokonanie tego POTWORA.Wczoraj Angelika miala codowna niespodzianke,ale o tym chce wam napisac sama.Moj maz zaraz bedzie dojezdzal do Bilgoraja mimo ze podroz trwala 26godzin po drodze rozsylal wam promyczki z naszych serc.Kochani Angelika przytula was serdecznie i prosi o kibicowanie w walce z jej choroba.Do nastepnego napisania Angelika i mama.

czwartek, 2 grudnia 2010

02.12.2010r...

Moi Kochani. Dotarlm szczesliwie po 20 godzinach do Hamburga, i uwierzcie mi ledwo zyje. Po badaniu doktor poiedzila ze jestm dobrej formie. Teraz musze sie polozyc bo oczy same mi sie zamykaja. Pozdraiam cieplutko wszystkich. PA,PA. Andzia.

środa, 1 grudnia 2010

01.12.2010r-wyjazd do Hamburga...

Witajcie Kochani...
Dzisiejszy dzien minol mi bardzo szybko czuje sie dobrze,ale bolal mnie brzuch i strasznie kreci mnie po nogach na zmiane pogody.Powoli zbieram sie do wyjazdu jestem juz spakowana jeszcze tylko cos przekasze i bedziemy wyjezdzac bo dluga droga przedemna. Jak dojade do Hamburga to sie odezwe.Trzymajcie kciuki aby droga nie byla ciezka.Wasza Andzia!

wtorek, 30 listopada 2010

30.11.2010r...

Witajcie Kochani...
Dzisiaj juz powoli sie pakuje poniewaz juz jutro wyjazd do Hamburga dwa tygodnie bardzo szybko minelo,ale mam nadzieje ze tam wezme chemie i wyjde do domu.
Czuje sie dobrze i dzisiaj nawet duzo jadlam wiec jestem z siebie bardzo zadowolona, przepraszam ze wczoraj nie napisalam ale jak tylko przyjechalam ze szpitala to zjadlam i usnelam jak niemowle wiec mam nadzieje ze mi wybaczycie.
Niestety nigdy nie przeczuwalam ze na mojej przepustce bede musiala polozyc sie w szpitalu w Lublinie no ale coz to dla mojego dobra.
Kochani ide sie dalej pakowac i jeszcze cieszyc sie domem i moim kochanym pieskiem ktory bardzo sie za mna stesknil. Jutro przed wyjazdem jeszcze sie do was odezwe.
Pozdrawiam Wasza Andzia!

poniedziałek, 29 listopada 2010

ANGELIKA JUZ W DOMKU...

Kochani...już mamy dla Was nowe wieści o naszej dziewczynce.Angela, po głównej wizycie lekarskiej zaczeła przygotowywać się do wyjazdu do domku. Na swoją bladziutką cerę wrzyciła trochę pudru i kolorków.,,Przecież chcę być stalistką, trening w każdych warunkach potrzebny.Nie tylko upiększać chcę piękne twarze,ale również takie, jak moje chudziutkie i zmęczone" - mówi Angelila.Wiele osób podtrzymywała i podtrzymuje Angelika na duchu. W szpitalu mówią o niej ,,NASZ PRYWATNY PSYCHOLOG".Jednak dla naszej dziewczynki ważną terapią jest ukazanie tego co najpiękniejsze, podkreślenie wewnetrznej energi z zewnętrznym wizerunkiem, tak by pokazać piękno i siłę.To co tkwi gdzieś w nas - ukryte i niewidoczne. I tak radosną dziewczynkę zdążył odwiedzić ksiądz MAREK.Kilka ciepłych słów i kilka zdjęć na pożegnanie.

.
                         
WYNIKI ANGELIKI SĄ ZADAWALAJĄCE

CRP-4
HEMOGLOBINA-11
PŁYTKI-5TYŚ


Apetyt wraca i energia, którą gdzieś tam w tej anemi zapodziała.Jeszcze niedawno, gdy gwiazdeczka leżała w łóżku szpitalnym a pan Doktor zauważał jej smutek, widząc ją mówił ,, a co z Tobą??? Jeszcze nie zrobiona na bóstwo??? Angela no co Ty" 
I tak, kochani, Angela znów  dostrzega kolorowe momenty.Mimo,że straciła na wadze, mimo,że na główce coraz mniej włosów, mimo ciężkiej walki żyje pełnią WIARY. To dzięki pomocy Waszej , waszej przyjazni, troski znów Angelika odzyskała uśmiech na twarzy i jalk mówi sama ,,dostrzegłam piękno Waszch serc..."


Teraz Angelika odpoczywa po podróży.Dziś drogę utrudnił śnieg.Dziewczyny opiszcie to moim przyjaciołom na blogu, tak by wiedzieli,że jestę z nimi i dla nich...




Dobranoc...


Basia, Marta, Kasia

piątek, 26 listopada 2010

krew dla Angeliki!

Potrzebna krew dla Angeliki!
18-letnia chora na raka Angelika przebywa w Szpitalu Dziecięcym w Lublinie. Dziewczynka ma słabe wyniki badań i wciąż jest przetaczana jej krew. Aby jej stan się poprawił Angelika potrzebuje grupy krwi 0RH+. Prosimy wszystkie osoby o podanej grupie krwi, o pomoc Angelice w powrocie do zdrowia. Każda osoba o takiej grupie może oddać nastolatce krew w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Lublinie na ul. Chodźki 2.
          
      Angelika jest córką policjanta z Biłgoraja. Od 3 lat choruje na nowotwór złośliwy. Obecnie dziewczyna jest leczona w Niemczech. Chora nastolatka wróciła ponownie do Polski. Wróciła do domu po II cyklu chemii, jaki przyjęła. Wróciła, aby nabrać sił przed kolejnymi etapami leczenia. Jednak dziewczyna jest bardzo osłabiona, ma złe wyniki badań. Zamiast w domu wśród bliskich, leży w Szpitalu Dziecięcym w Lublinie na ul. Chodźki 2. Aby jej stan się poprawił, Angelika potrzebuje przetoczenia krwi grupy 0RH+
Apelujemy do wszystkich osób, które posiadają grupę krwi 0RH+ o dar serca w postaci oddania potrzebnej krwi nastolatce. Każdy, kto chciałby jej pomóc, może oddać krew zgłaszając się do Szpitala Dziecięcego w Lublinie do Banku Krwi na ul. Chodźki 2.
Przy oddawaniu krwi należy poinformować, że krew jest oddawana dla Angeliki Żelazko.
To dzięki wsparciu wszystkich Państwa Angelika zakończyła II cykl chemii i czeka na kolejny. Jednak w chwili obecnej najważniejsza jej dla niej krew. Rodzice szukają dawców krwi dla córki i wciąż zbierają pieniądze na jej dalsze leczenie. W imieniu rodziców Angeliki dziękujemy za każdy gest, za każdą wpłatę, dzięki której Angelika może być leczona w Hamburgu. Niebawem dziewczyna rozpocznie kolejny III etap leczenia i każda złotówka jest dla niej na wagę złota! Aby to nastąpiło, potrzebuje życiodajnego płynu, jakim jest krew.
 …. A pieniążków na dalsze jej leczenie wciąż brakuje, dlatego każdego dnia prosimy o więcej, mamy nadzieje, że nasze apele trafią do jak najszerszego grona osób, które mogą, chcą i są w stanie pomóc wrócić Angelice do zdrowia. Leczenie 18-latki sięga 200 000 euro, aby mogła żyć, pomóżmy zgromadzić jej tę sumę!
Pieniądze dla Angeliki można wpłacać na konta:
Marek Żelazko
Bank BPH o/Biłgoraj
17 1060 0076 0000 3070 0032 3172
Fundacja Dorośli Dzieciom, Deutshe Bank S.A. o/Kielce
53 1910 1019 2402 7236 3121 0001
z dopiskiem „darowizna dla Angielki Żelazko”

czwartek, 25 listopada 2010

KONCERT CHARYTATYWNY


♥♥♥ ♥♥♥ ♥♥♥ ♥♥♥

Dzięki uprzejmości i zaangażowaniu Pana Darka Krupy, zespołu Feel i Fundacji Faktu, Angelice zostaną przekazane pieniążki potrzebne na dalsze leczenie.
Dziękujemy wszystkim osobom zaangażowanym w ten projekt.

Zapraszamy wszystkich chętnych do wzięcia udziału w koncercie! 

♥♥♥ ♥♥♥ ♥♥♥ ♥♥♥

Szybkie info dla WAS KOCHANI...

Kochani...Angeliki stan ogólnie ulega poprawie. Jej osłabienie nie pozwala jeszcze na stukanie paluszkami po klawiaturze, ale zapewnia nas, nasza gwiazdeczka, że jak tylko będzie silniejsza to osobiście do Was napisze.Dziś, gdy tylko usłyszała,że dzwonimy, przez komórkę, powiedziała ,,WSZYSTKICH WAS SERDECZNIE POZDRAWIAM I SERDUSZKIEM WAM DZIĘKUJĘ" och ta nasza ślicznotka...tyle w niej siły i miłości...I tak dziś dostała znów krew i płytki. Wysokie CRP już spada.Tromboza minimalnie znika.Tylko to osłabienie i anemia jeszcze dokucza.Teraz należy Angelę wzmocnić, gdyż podana chemia i heperyna, która była koniecznością , osłabiła naszą dziewczynkę.Anemia, brak apetytu i walka z ,,potworem" nie skraca waleczności naszej bohaterki..Angela mówi, ,,oj muszę do wyjazdu  być na tyle silna by móc przyjąć następną chemię...pokonam go...pokonam..."Aby się naszej Andzi jeszcze polepszyło podawana jest krew,płytki,antybiotyk i dodatkowe zadanie> dmuchanie słomką do butelki wypełnionej wodą.To ćwiczenie jest pomocne w zmocnieniu płuc, takie codzienne zadanie domowe wyznaczone przez jej lekarza.
Kochani...każdą waszą informację, zapytanie przekazujemy Angelice.Nie zawsze może na nie ospowiedzieć.Jednak te wszystkie informacje rozświetlają oczka Angeliki i motywują do walki z potworem.Będziemy starać się jak najwięcej przekazywać WAM wieści.Nie zawsze idzie odrazu, ale po podanych informacjach od Rodziców Andzi i ich prośbie o wpis, odrazu przekazujemy je WAM.
I tak jak Andzia mówi ,,Nie boję się walki, nie boję się życia...już mam tak w głowie, że wygram, gdyż mam Was...trzymajcie kciuki...wasza Andzia"

my również w to wierzymy

Basia,Marta,Kasia

wtorek, 23 listopada 2010

ANGELIKA ZOSTAŁA W SZPITALU...

Kochani, dziś piszemy za Angelkę, gdyż nasza bohaterka musiała pozostać w lublińskim szpitalu.Dla bezpieczeństwa, dla kontroli było to nie uniknione. Po przyjęciu chemii i walką z trombozą organizm Angeli się osłabił. Przy takich silnych lekach  jest to dość normalny stan. Anemia, osłabienie, brak apetytu...Dziś dostała dwa razy krew i dwa razy płytki upiększone antybiotykami dożylnymi. Ale co tam. Najważniejsze, że tromboza się cofa, noga już nie opuchnięta tylko pośladeczek jeszcze lekko powiększony.Angela mówi, oj muszę do wyjazdu  być na tyle silna by móc przyjąć następną chemie...pokonam go...pokonam...I tak nasza dziewczynka dzielnie sobie radzi. Dla siebie, dla nas, dla Was...Krok za kroczkiem walczy o swoją przyszłość, o życie, które tak bardzo kocha.Ta jej siła i wiara w to co robi jest bardzo wyczuwalna.Wielu z nas zaczyna dzień od ,, Co u Angeli?" Wielu z nas układając się do snu szepcze pacież i wysyła uśmiech z prośbą o lepsze jutro.W Polsce jak i w Niemczech pokochano naszą bohaterkę. Połączono siły, połączono serca by jak najintensywniej pomc Angeli. I tak, razem z Izą Sokołowską i jej lightofhope, poprzez zdobycie Hamburskiej Gazety HAMBURGER ABENDTBLATT ,, VON MENSCH zu MENSCH" , napisanym przez panią R. Schneider artykułu o Angeli ( dla zainteresowanych po niemiecku  http://lightofhope.info/angelika-blog.html?start=5 ) zainteresowało się losem Andzi wiele osób.Telefony do redakcji, listy do profesora i pani doktor, reakcje polskich rodzin mieszkających w niemczech i reakcja stowarzyszenia
KKI e.V. Buchholz/Holm -Seppensen wsparła Angelikę.To oni odwiedzili ich w  hamburskim szpitalu, to oni podarowali jej radość i nadzieję tak jak Wy kochani...tak jak Wy. I tak, chcemy Wam powiedzieć, że wczoraj wpłynęła na szpitalne konto Angeliki w Hamburgu całe 21 000 Euro. Taki dar od  KKI e.V. Buchholz/Holm -Seppensen na dalsze leczenie Angeliki.Jaka radość zapanowała na buzi Angeli i jej rodziców. Następne dwa tygodnie zapewnione za co z całego serca DZIĘKUJEMY wszystkim, którzy wspierają  rodzinę Żelazko.Podajemy ich stronkę i logo
http://www.kki-buchholz.de/
i przesyłamy dla Was kochani promyczki z ich serc.To dzięki WAM, każdej odrobince WASZEJ pomocy udało się tak wiele zebrać ok 81 000 Euro.(o tym napisze tata Angeli) Wasze wsparcie, wasza wiara i wasza przyjazń  umożliwiła tą szansę na leczenie.Szkoda, że nie mogliście usłyszeć głosu Angeliki...jej siła i wiara jest niesamowicie woelka.Na prośbę jej wstawiamy zdjęcie z  przyjaciółką Pauliną, która mimo,że kończy już terapię trwa i pomaga Andzi. Tak jak Fundacja DOROŚLI - DZIECIOM , jak TV polskie, jak gazety polskie i niemieckie, tak jak radio RMF FM  , które dziś odwiedziło Angelę, tak jak chłopaki, którzy organiziwali koncert, tak jak rodzice Kubu,uczniowie, więzniowie pomagajcy w robieniu łabędzi, tak jak ci dalecy i bliscy, ci z Polski i po za jej granicami, lekarze, politycy...ci co są już przyjaciółmi i ci ,którzy jeszcze będą...to WAM nasi kochani DZIĘKUJEMY...to wam przesyłamy odczuwalną miłość do życia, Angeli życia. Na dobranoc słowa naszej dziewczynki ,,Nie boję się walki, nie boję się życia...już mam tak w głowie, że wygram, gdyż mam Was...trzymajcie kciuki...wasza Andzia"

Dołączamy się do Angelili

Basia, Marta, Kasia

poniedziałek, 22 listopada 2010

22.11.2010r...

Witajcie Moi Kochani...Jak wiecie wczoraj bylam w lublinie bo strasznie m plytki polecialy wrocilam pozno bo o 22,ale warto bylo przynajmniej bylam spokojniejsza.Jutro znowu jade do lublina na morfologie wiec prosze was trzymajcie kciuki zebym miala dobre badania i zeby nie trzeba bylo mi nic przetaczac.
Dziiaj caly dzien lezalam ale co najwazniejsze juz troche wiecej jadlam.
Niestety kochani dzisiaj troszke zagoraczkowalam a w sumie to nie byla goraczka tylko stan podgoraczkowy bo mialam 37i2 wiec moja mama odrazu poszla do apteki kupic antybiotyk i juz caczelam go brac wiec napewno pomoze.Ogulem czuje sie dobrze na nic nie narzekam.Kochani dziekuje za wasze wsparcie i za cieple slowa ktore otrzymuje od was codziennie i prosze was pamietajcie o jutrzejszym dniu ze jade do lublina i trzymajcie kciuki zeby badania byly dobre.
Jutro napisze Wam co i jak w lublinie i jakie mialam badania czy wasze kciuki pomogly.
Pozdrawiam Was Wasza Andzia!

W międzyczasie




W międzyczasie oczekiwania na wieści o Angelice, zapraszamy do galerii zdjęć, gdzie pojawiły się nowe zdjęcia. 




Angela! Trzymamy mocno za Ciebie kciuki i wysyłamy mnóstwo pozytywnej energii dla Ciebie i Twoich rodziców. 

niedziela, 21 listopada 2010

Szpital w Lublinie

Kochani ,chciałam przekazac informacje,których nie jest w stanie Andzia przekazac Wam dzis osobiscie
Pojechała ona do szpitala w Lublnie i tam musiała pozostać .Powodem były powtarzające się krwotoki.

Przepraszam bardzo znikomą w treści informacje ale tylko tyle wiem .Jak tylko dowiemy sie czegokolwiek więcej więcej od razu damy Wam znać.
Posimy Was wszytskich trzymajcie za Adzię kciuki ,
módlcie sie i posyłajcie wszelkie pozytywne mysli -to dla niej tak bardzo ważne

sobota, 20 listopada 2010

20.11.2010r....

Witajcie Moi Kochani...Dzisiejszy dzien powoli sie konczy.Ja dzisiaj caly dzien spalam i lezalam wstalam dopiero jak odwiedzila mnie ciocia z wojkiem wiec mialam motywacje zeby zwlec sie z lozka.
Zastrzyki do brzucha biore juz tylko raz dziennie poniewaz, wczoraj wieczorem i dzisiaj puscila mi sie krew z nosa i moja mama zadzwonila do lekarza dyzurnego do Lublina i poradzil abysmy zmniejszyly zastrzyki do jednego dziennie i kazal brac mi rutinoscorbin wiec wszystkie zalecenia wykonamy.Teraz zamierzam ogladac telewizor i lezec to znaczy cieszyc sie domem.Mysle za caly dzien spalam dlatego ze wczorajszy dzien byl bardzo meczacy.Kochani dziekuje za wasze wsparcie i slowa otuchy to dla mnie bardzo wazne jeszcze raz bardzo dziekuje.
Pozdrawiam Andzia

piątek, 19 listopada 2010

19.11.2010r..

Witajcie Kochani... Przepraszam,ze tak pozno pisze ale dopiero co wrocilam z Lublina i jestem bardzo bardzo zmeczona. Niestety wyniki nie byly na tyle dobre zeby obylo sie bez pzretoczenia czegokolwiek poniewaz mialam hemoglobiny mniej niz 8 to przetoczyli mi dwa woreczki krwi wiec jestem troche silniejsza.
Teraz czekam na zupke pomidorowa ktora mamusia mi gotuje,strasznie jestem glodna wiec mam nadzieje ze wkoncu wrocil mi moj dobry apetyt.We wtorek znowu jade do Lublina tylko mam nadzieje,ze wyniki beda juz na tyle dobre ze nie bedzie trzeba nic przetaczac.
Kochani teraz juz koncze i ide odpoczywaci czekac na zupke bo jak tylko o niej pomysle to mi slinka leci,jutro sie odezwe.Dziekuje za wszystko Wasza Andzia!
KOCHANI...dla WAS , na prośbę  Angeliki,  wstawiamy zdjęcie śpiącej bohaterki. Dziś dziewczyny pojechały na kontrolne badania do Lublina...ale o tym już sama Angelika napisze...


Dziękujemy Wam za wspólną  walkę, za Waszą przyjazń i radość jaką przesyłacie ku sercu Angeli,

DZIĘKUJEMY

Basia,Marta,Kasia

czwartek, 18 listopada 2010

18.11.2010r.

Witajcie Moi Kochani...
No i juz w domku...bardzo sie ciesze.Podróż minela dobrze chociaz moze tylko dla mnie dobrze,a dla kierowcy nie bo padal deszcz.Dzisiaj caly dzien odpoczywalam i przyzwyczajalam zoladek do jedzenia bo jak wiecie nie mam apetytu.
Jutro rano jade do lublina na badania krwi i pewnie zajmie nam to caly dzien jak zawsze,ale to nic wazne ze bede miala pewnosc ze wszystko jest wporzatku.
Dzisiaj bede jeszcze odpoczywac...Czuje sie dobrze chociaz nadal nie moge sie wysikac,ale mam nadzieje ze z czasem to minie.
Obiecuje Kochani ze jutro sie odezwe Pozdrawiam Wasza Andzia

środa, 17 listopada 2010

Juz do domku...

Jeszcze pare chwil i jade do domku.Tak Kochani, tak bardzo sie ciesze i tesknie za tym moim rodzinnym miejscem.Powrot mam 2.12.10 Przewidziana chemia powinna zaczac sie 3.12.10 Mam nadzieje, ze nic nie zmieni tych planow, ze trzeciy etap chemioterapii bede mogla zaczac bezproblemowo. Noga nadal spuchnieta, tromboza wymaga czasu i dokladnej uwagi.Mama zapytala sie lekarzy czy moze poprzez masarze lub cwiczenia mozna moj stan z trombozy polepszyc.Profesor oznajmil,ze tu nie wolno nic ruszac.Ani poprzez masarze i dodatkowe cwiczenia polepszenie jest niemozliwe.Obojetnie czy leze, czy siedze, czy chodze nie wplywa na zlikwidowanie tych zakrzepow.Wstrzykiwanie lekarstwa i kontrola skrzepliwosci krwi jest w moim przypadku wskazana.Tak wiec mama bedzie robila mi zastrzyki a ja cala moja wiara bede walczyla z choroba.Bole juz nie sa takie dokuczliwe.Lekarstwa przeciwbolowe sa ok.Ciesze sie, ze nie musze brac morfiny.Widze i czuje swiat lepiej i intensywniej.Wczoraj distalam SMS-a z niemieckiej Fundacji.Z calego serca dziekuje, dziekuje rowniez za komentarze na moich blogach.To takie dla mnie wazne, czuc i wiedziec,ze jestescie ze mna.
Do nastepnego razu
Andzia

wtorek, 16 listopada 2010

Co u mnie sie dzialo...




Wczorajszy dzien byl pelen emocji.Przed wizyta lekarska odwiedzila mnie gropa osob z niemieckiej fundacji KINDERKREBS INITIATIVE BUCHHOLZ HOLM SEPPENSEN E.V. to jest strona dzisiejszych gosci,ktorzy byli u mnie. Podaje stronke dla zainteresowanych
"http://www.kki-buchholz.de" Przecodowni ludzie,ktorych moj los nie jest obojetny.Dostalam maskotke CLAUNA, ktory jest fundacji logo i zaproponowano szpitalowi UKE, ze czesc pieniazkow przekaza na moja terapie.Jak bardzo sie ciesze, ze dzieki wielu sercom moje leczenie nie musi byc przerwane, ze moje szanse na przezycie zwiekszaja sie z kazdym waszym dobrym gestem,slowem,mysla.Z calego serca WAM KOCHANI DZIEKUJE...ludzia w Polsce jak i w Niemczech.Po obiedzie mialam lekarska wizyte.Nadal mam spuchnieta lewa noge.Walka z Tromboza nadal trwa...ale co tam...i to tez pokonam.Najwazniejsze o czym Wam chce napisac to, ze DRUGA CZESC CHEMIOTERAPI JEST ZAKONCZONA.W czysie tej pauzy moge jechac do DOMKU...HURAAAAAAAAA!!! Tak oznajmil mi moj lekarz.Oczywiscie mama zrobila duze oczy...ale po rozmowie z lekarzami juz potrafi sie cieszyc tak jak ja.Mama moja bardzo martwi sie ta Tromboza, ale lekarze wytlumaczyli nam,ze czy w domu czy tu w klinice wszystko odbedzie sie w ten sam sposob.Moja traboza potrzebuje czasu i z kombinacja codziennych zastrzykow jeste w stanie podroz do domu i pobyt w nim normalnie przejsc.Teraz to juz mnie nikt nie zatrzyma...HURRAAA! jade do was kochani, do domku, do moich przyjaciol, sasiadow, mojego ukochanego pieska.Czekamy tylko na wypis i nowa date przyjazdu i rozpoczecia 3 fasy mojego leczenia.Na stronce Izy Sokolowskiej i pewnie na mojej tez, znajdziecie niemiecki plan mojego leczenia.A teraz sciskam was mocno,mocno,mocno

wasza Andzia

ps. DZIEKUJE ZA WSZYSTKO CO DLA MNIE ROBICIE

niedziela, 14 listopada 2010

14.11.2010r

Przepraszam kochani..cos mi komputer zawiesilo...Juz udalo mi sie zrobic wpis...Cale szczescie...Mam nadzieje,ze ten problem sie juz nie powtorzy...

Buziaki i kolorowych snow

wasza Andzia

14.11.2010r.

Witajcie moi Kochani...
Dzisiejszy dzien byl dniem bardzo przyjemnym,mimo ze walcze nadal z tromboza zakonczylam dzisiejsza chemie pozytywnie.Po dlugim odpoczynku mama z niecierpliwoscia obudzila mnie na sniadanie,a potem powiedziala mi ze wieczorem przyjedzie do nas Pani Ela.Mimo ze, moja lewa noga jest opuchnieta nie moglam sie doczekac tej chwili kiedy bede mogla wstac z lozka.Nadal dostaje zastrzyki do brzusznie,ale moja cala energia koncetruje sie nie na bolu tylko na konkretnej walce z choroba.Jesli sie nic nie zmieni to za 19-nascie dni nastapi natepny cykl chemioterapii.Bardzo nas ucieszyla wiyta przemilego goscia.P.Ela okazala sie cudownym aniolem.Wczoraj bylam rozpieszczana prezentami a dzis jej cieplo i dobroc ktore w sobie posiada, rozpiescilo moje´´zachcianki"Pani Ela podarowala mi rozne smakolyki w postaci rosolu,bigosu,salatki itp.Oj jakie to bylo smaczne...Moja buzia usmiechnieta jest od ucha do ucha i za to przytulam P.Ele jeszcze raz z calego serca.Kochani lezac tak w lozeczku rozmyslam o mojej przyszlosci.Marze o swoim wielkim-malym swiecie.Doganiaja mnie uczucia,ktore pozwalaja mi byc silna i dzielna.To dzieki Wam jeste w stanie tyle zniesc.To dzieki waszej milosci i przyjazni ucze sie co w zyciu jest najwazniajsze.To milosc, dobroc i przyjazn jest tym co motywuje i pozwala przestawic gory.Moja gora jest moja walka, a horyzontem nadzieji jestescie Wy!!!!!! To takie wazne nie byc samym, ta takie wazne by chwycic sie za rece wiedzac,ze obojetnie jak ciezko i zle ma sie kogos kto pomoze, zrozumie i nie pozostawi...Mimo wszystkich moich problemow JESTE, ZYJE i KOCHAM...bo mam tyle wspanialych serc, ktore kazdego dnia nie zapominaja o mnie.
DZIEKUJE WAM ZA TO...ZA TO, ZE JESTESCIE...

Przyznam sie Wam,ze czesto mysle o Kubie i jego Rodzicach...o tym,ze mimo,ze maja w sobie tyle bolu nie zapominaja o tym najwazniejszym...O ZYCIU...dla niego, dla mnie, dla nas...Kochani RODZICE KUBY...DZIEKUJE Z CALEGO SERCA ZA WASZA POMOC...JESTE PRZY WAS...i wiem,ze Kuba moze byc z Was dumny.Jak tylko lepiej sie poczuje to do Panstwa napisze.

KOLOROWYCH SNOW wasza Andzia

sobota, 13 listopada 2010

13.11.2010r

Witajcie moi wszyscy przyjacile.
Dzis mam drugi dzien chemii i jest mi strsznie nieobrze i prawie caly dzien przespalam. Ale pomimo tego chcialam do Was napisac co umnie slychac. Nadal biore zastrzyki w brzuch bolesne jak niewiem co, nie moge jesc ale dam rade aby do jutra bo jutro ostatni dzien chemii., Mialam dzis bardzo mila wizyte,odwiedzila nas Pani z Ratzeburga Polka ktora jest badzo mila, i dostalam od niej prezet : cieple skarpetki i liczna fioletowa chusteczka. Jutro tez nas odiedzi i przywiezie Polskiego rosolu i bigosu,na sama mysl cieknie mi slinka. Mam nadzieja ze te mdlosci mina i juro bedzie lepiej. Pozdrawiam wszystkich goraco. Wasza Andzia.

piątek, 12 listopada 2010

od naszej Andzi...


Kochani tak na początek jedno ze zdjęć przysłanych z Hamburga...od naszej Andzi...

12.11.2010r...

Witam Was serdecznie dzis znow pisze za nasza Angelike. Bardzo mocno chcialam podzieic sie nowimi wiadomosciami. Od dzis Angela dostaje specjalna chemie ktora bedzie trwala tylko 3 dni. Pan Profesor po wczorajszych wynikach EKG postanowil ze ten rodzaj chemioterapi jest w stanie Angeli organizm przyjac,bo jak wam wczoaj pisalm wyniki serca sa dobre. Moja coreczka lezy w lozku i walczy nadal z tramboza ,ktora moze trwac nawet do 2 tygodni, zastrzyki sa codziennie podawane, cewnik przez jame brzuszna podaczony i kolor moczu uzyskal swoj pierwotny kolor. Tak barzo sie ciesze ze hemia zostala dzis poana ,teraz trzymajmy kciuki by zadzialala odpowidnio. Angela podczas chemi niemoze opuszczac kliniki, ale mimo wszysko oczeujem gosca wiec niebedzie nudno. Cieplutko Was pozrawiamy i juz niedlugo Basia i Iza przeaza wam zdjecia od Angel. Przesylamy tysiace buziakow z wietrznego Hambuga.

czwartek, 11 listopada 2010

Witajcie Moi Kochani...

Dzisiaj ja Beata mama Angeli chcialam na blogu mojej coreczki z calego serca przytulic i opowedziec wam co wszystko sie u nas wydazylo.Angelika lezy obok mnie z podlaczonym cewnikiem inna metoda niz zwykle.
Miala problemy z oddaniem moczu i normalna metoda podlaczenia cewnika nie byla mozliwa. Zrobiono naciecie na brzuchu przy pepku by w ten sposob jak najszybciej sposcic mocz by nie doszlo do zatrucia organizmu.Taki stan powstal dlatego,ze guz ktory sie powiekszyl uicska na pechez.Teraz mozemy odsapnac bo przynajmniej to jest juz z glowy.Nasza Angela puszcza do was oczko i prosi o zozumienie ze to ja dzis za nia pisze.Dzisiejsza noc byla ciezka,ale dzieki waszej milosci, przyjazni i sile ktora nam dajecie odpedzilismy strach i obawy.Dzisiejsza wizyta lekarska byla rowniez nielatwa gdyz profesor nadal nie ustalil konkretnego terminu chemii,jednak ze juz jutro musialaby byc podana,ale innego rodzaju,bo niestety ta pierwsza nie jest odpowiednia dla Angeliki.Ponownie skontaktowano sie ze specjalistami z Monachium by stalic co dalej.Mamy nadzieje i gleboko w to wierzymy ze juz jutro nastapi dalszy etap chemioterapii.Jedno jest pewne po disiejszym badaniu EKG i USG serca organizm jest silny i gotowy do dalszej walki.Gdy patrze na maja corecke to lzy ciekna mi po polickach bo gdyby nie jej sila i wiara i wasza pomo to niewiem czy dalabym rade.Ale codzinnie dostaje od was energie,dobre slowa,wsparcie i podpore,na przyklad wczoraj zadzwonila do kliniki przemila osoba ktora po uslyszeniu o Angeli zareagowala od razu,ta osoba mieszka niedaleko Hamburga.Od Basi grupy Izy Sokolowskiej dochodza rozne infrmacje o checi pomocy dla nas oczywiscie moi kochani gdy je dostaje od wielu was nasze serca sa pelne milosci i podziekowania.Dziekuje Pani z Bajerow ktora nie bala sie zadzwonic do Polski i skontaktowac sie z osobami ktore nam pomagaja.Gdybym miala teraz wszystkich opisac i opowiedziec o wszytkich,ktorzy nam pomagaja nie wystarczyloby mi dnia by podziekowac.Ale zapewniam was moi kochani ze za kazdy dar,okruch waszej pomocy jestem bardzo wdzieczna.Czasem nie znajdzie sie sie slow by wyrazic to co sie czuje,ale moje lzy i zycie mojej corki mowi wszystko za siebie.Angelika z lozka obok mowi pozdrawiam was wszystkich do jutra...

środa, 10 listopada 2010


Nowe fotki Andzi dla Was od niej z serdecznymi uściskami :) (w zakładce fotki )



Witajcie...

Kochani dzisiaj jestem bardzo zmeczona poniewaz, cala noc nie spalam i z tego tez powodu boli mnie glowa,a jeszcze do tego wszystkiego pogoda u nas nienajlepsza,pada deszcz i jest bardzo pochmurno.
Dzisiaj na wizycie Pan Profesor powiedzial,ze musza jeszcze raz dzsiaj popoudniu sie skonsultowac co do mojej chemii i chemie zaczne jutro rano lub jeszcze dzisiaj.
Moja mama poszla teraz na zakupy poniewaz mialam ochote na truskawki i winogrona wiec sami rozumiecie,ze nie miala wyjscia i musiala pujsc.Moi drodzy dziekuje wam za te wszystkiee cieple komentarze bo dzieki nim mam sile dalej walczyc wiec jeszcze raz z calego serca dzekuje. Modlcie sie zebym tej nocy mogla spac.
Do jutra Wasza Andzia.

wtorek, 9 listopada 2010

Dzien Dobry z Hamburga...

Dojechalm szczesliwie to najwazniejsze.Moi Kochani wczoraj jak dotarlam na miejsce i Pani Doktor mnie zbadala i pokazalam jej ten spuchniety posladek to odrazu powiedziala ze to jest Traboza,ale nie byla pewna na 100% wiec jeszcze wczoraj umowila mi tomografie,balam sie okropnie.Dzisiaj na wizycie byl Pan Profesor
i okazalo sie ze, to jest jednak traboza,ale rowniez guz z jednej strony obumarl,a z drugiej sie powiekszyl dlatego planowanej chemii dzis nie zaczne bo lekarze musza sie naradzic. Od wczoraj dostaje z powodu tej rabozy bardzo bolesne zastrzyki w brzuch.Tesknie za domem,ale wiem po co tu jestem,wszyscy sa dla mnie bardzo mili i serdeczni.
Trzymajcie kciuki Wasza Andzia.

niedziela, 7 listopada 2010

07.11.2010r.-powrót do Hamburga...

Moi Kochani no i nadszedl dzień mojego powrotu do Hamburga.Dzisiaj czuje sie nie bardzo boli mnie brzuch no i humor odrazu jest smutny.Powoli się pakuje i zbieram bo przedemną dluga droga ale już się przyzwyczailam bo nie jade tam pierwszy raz.
We wtorek zaczynam drugi blok chemii nie boje się bo wiem już jak to wszystko wygląda.Walizka już prawie spakowana.Mysle że w Hamburgu uda mi się teraz zalożyć inernet wiec mam nadzieje że bede miala z wami kontak i bede mogla zdawać wam relacje co się u mnie dzieje.Wczoraj mialam nieoczekiwaną ale bardzo milą wizyte ponieważ odwiedzil mnie Ksiądz Proboszcz z mojej Parafii.
Dziekuje Wam moi drodzy za wszystko co dla mnie robicie za cieple slowa i pieniązki ktore dla mnie przekazujecie.
Obiecuje że jak tylko uda mi sie zalożyć inernet to napewno do was napisze.Bede o Was pamiętać,pozdrawiam Wasza Andzia!

sobota, 6 listopada 2010

Witajcie...

Zapomnialam Wam wczoraj napisać,że przyszla wczoraj do mnie Pani z gazety "Nowej" i przeprowadzila ze mną krótki wywiad. Dzisiaj czuje się troszke lepiej ale, noga dalej mnie boli. W dniu dzisiejszym również odwiedzila mnie telewizja Bilgorajska i także przeprowadzili ze mna wywiad.
Zostala mi jescze tylko jedna noc w domku a,dwa tygodnie bardzo szybko minely nim się rozpakowalam a juz trzeba sie pakować.Chcę wyzdrowieć ale, bardzo trudno mi się rozstawać z domem,moim kochanym pieskiem,rodziną i znajomymi ale, już niedlugo wyzdrowieje i bede w domu ze wszystkimi.
Kochani jeszcze raz wam dziękuje za pomoc duchową,finansową i za podtrzymywanie mnie na duchu bo to mi pomaga w walce z tą chorobą i kiedy dopadają mnie chwile zwątpienia to zawsze myle o was i wiem,że wszyscy trzymacie za mnie kciuki i wirzycie,że wyjde z tej choroby, dziękuje wam jeszcze raz za to wszysko co dla mnie robicie za cieple slowa i pieniążki dzięki którym mam wielką szanse na wyleczenie się i prosze o dalszą pomoc finansową i te cieple slowa które dostaje od was codziennie.
Jutro prze wyjazdem napewno do Was napisze bo muszę się z Wami pozegnać.
Dobranoc Kochani!

piątek, 5 listopada 2010

kochani...

Sluchajcie kochani nie czuje się za dobrze strasznie boje sie tomografii bo poladek sie powiekszyl... i nie wiem co mam o tym myslec.Ale najwżniejsze jest to,że mój tato wplacil dzisiaj cale 20tys.euro wiec pojade spokojnie wiedząc,że wszystko jest uregulowane.Moi drodzy prosze Was bardzo o pomoc finansową bo chcę być zdrowa a bez waszego wsparcia finansowego nie osiągne tego bo teraz najważniejsze jest moje zdrowie jak i pieniądze bo jak nie bedzie pieniędzy na koncie kliniki w Hamburgu to ja nie mam szans na wyleczenie sie a bedzo tego pragnę to jest Moje największe marzenie Być Zdrową. Wierze w to,że nie zostawicie mnie i pomożecie mi wygrać z tym chorubskiem i wierze,że bede zdrowa nie przyjmuje innej wiadomosci do mojej glowy.
Dziekuje za Wasze wsparcie finansowe i duchowe i prosze abyscie dalej mi pomagali i wspierali mnie duchowo i finansowo tak jak robiliscie to do tej pory.
Andzia...

4 Listopada...Dwa Dni przed wyjazdem...

Moi Kochani...Ten tydzień nie byl dla Mnie najlepszy,pojawila mi sie krew w moczu mama zaczela dzwonić po lekarzach,Dr.Katski powiedzial że,to morze być z niskich plytek krwi albo że, pęklo jakies naczynko,to byl już wieczór więc nie moglysmy zrobić morfologii z tego też powodu nie spalam cala noc z nerwów.Na drugi dzień pojechalysmy do szpitala w Bilgoraju i zrobilysmy morfologie na szcęscie okazalo sie że,wyniki są dobre i mocz też byl już bez krwi ale,mimo wszystko najadlam się dużo strachu.Moja mama zauważyla też że, mam powiększony posladek nie wiem co sie dzieje ale,też sie tym martwie.
W czwartek caly dzień siedzialam w domu ponieważ byla bardzo brzydka pogoda,padal deszcz i bylo zimno i z tego też powodu nic mi sie nie chcialo i bylam bardzo senna. Dzisiaj ma mnie odwiedzić koleżanka z klasy która, bardzo dawno widzialam.Wieczorem bede piekla z mamą ciasto "Shreka" i też powoli bedziemy się powoli pakować musimy jeszcze zrobić ostatnie zakupy bo zostalo malo czasu. Mój tato musi dzisiaj przelać na konto Kliniki w Hamburgu 20tys.euro a,do tej pelnej sumy brakuje nam 4tys.euro. Dziekuje kolegom z pracy mojego taty i wszystkim którzy,są ze mną i za wsparcie finansowe. Proszę was moi kochani czasu zostalo bardzo malo,a ja chcę się dalej leczyć czego nie osiągne bez waszego wsparcia duchowego i finansowego.
Wasza Andzia

wtorek, 2 listopada 2010

Tęsknota

Wczorajszy dzień był dniem pełnym smutku nostalgii i zadumy …za nimi tęsknimy ,każdego dnia jest nam ich tak ogromnie brak.
Odeszli nasi najbliżsi ,nasi kochani ,bez których świat stał się pusty ,cały świat boli ,światło nie cieszy a razi ,uśmiech wykrzywia usta w grymasie ,wspomnienie rozrywa serca.
Dzięki Bogu, możemy ich kochać tak mocno ; ta miłość pozwala nam trwać, ta miłosć daje nam sens, ta miłość pozwala oddychać .
...jak białe łabędzie

,,…unoszą się myśli na wietrze
jak białe łabędzie
po wodzie przejrzystej
spokojne fale unoszą je
wyżej raz i dalej
by za chwilę opadły nisko
zatapiając się w miękkiej pianie
myśli bez trosk
cudowne ptaki
pięknem nadają życiu sens
i chęć
by gonić za nimi do tchu utraty
myśli w marzenia zmieniają się zaraz
i czekają tylko
by się spełnić
i znów kogoś tym uszczęśliwić”

autor Kara K.

niedziela, 31 października 2010

Spot reklamowy ,wielkie serca charytatywnie dla Andzi :)

Witajcie Przyjaciele
Udział Angeliki w nagraniach do spotu reklamowego odbyły się dla fundacji TVN. Andzia nie mówiła o tym głośno, wstydziła się ,że może ktoś będzie szydził z tego ,że ona chora w reklamie ,w telewizji .
Ale może od początku
Szczerze…Andzia wie, że tyle dla niej zrobiliście a tak duża pomoc finansowa jeszcze będzie potrzebna.
Chciałaby zrobić też coś sama ,mimo swego osłabienia, mimo bólu nogi, mimo ciężkiej choroby. W akcie desperacji i z tych oto powodów podjęła się tak ciężkiego wyzwania, które między nami mówiąc przerasta jej fizyczne możliwości.
Lecz decyzja podjęta przez Andzię była nieodwołalna :,,chcę spróbować pomóc ,musze tam jechać ,są również inni potrzebujący ,dzięki mojemu udziałowi w reklamie fundacji TVN chore dzieci dostaną pomoc ,mnie przecież też pomaga tak wielu dobrych ludzi ,chcę coś zrobić dla innych już teraz!”.
Mimo złego samopoczucia,mimo osłabienia była to samodzielna desperacka próba szukania pomocy ,wołania o ratunek dla siebie i innych .

Wczoraj odbyła się wielka impreza charytatywna w Biłgoraju ,gdzie przybyło dla Andzi wiele wspaniałych osób ,by wesprzeć, by pomóc.Relację z tego przedsięwzięcia zda Wam już Andzia –ja powiem tylko, że było niesamowicie

sobota, 30 października 2010

CD...

Lekarze z kliniki w Hamburgu opracowali dla Mnie nową chemie która, trwa razem dziesięć dni mam pięć dni chemi dwa dni przerwy i znowu pięć dni chemi przez pierwsze pięć dni dostaje chemie w tabletkach i dożylnie a kolejne pięć dni tylko dożylnie.Chemie znosze dobrze ponieważ, dostaje bardzo dobre leki przeciwwymiotne,mam dobry apetyt i nawet przytyłam trzy kilo.
Chciałam Wam również powiedzieć,że tóż przed moim wyjazdem z Hamburga do Polski odwiedziła Mnie pewna dziewczyna której chłopaka rodzice mieszkaja w mojej miejscowoci i jak zobaczyli mnie w telewizji to odrazu zadzwonili do niej żeby mnie odwiedziła i przyniosła mi książki bardzo bardzo gorąco dziekuje.
Moi kochani dzisiaj jest już sobota czyli do wyjazdu zostało szesć dni szesć krótkich dni,a ja chce się dalej leczyć czego nie osiągne bez Waszej pomocy finansowej bardzo serdecznie Wam dziekuje za dotychczasową pomoc i prosze o jeszcze dziękuje Wam również za wsparcie duchowe bo dzięki temu mam siłę walczyć z tym raczyskiem.Słuchajcie odezwał się chłopak z dobrym sercem i powiedział,żezagra dla Mnie koncert i dzisiaj o 20:00 włanie odbywa się ten koncert za co jestem Mu ogromnie ogromnie wdzieczna i dziękuje mu z całego serca.Dzisiaj cały dzień odpoczywałam i bawiłam sie z moim pieskiem który, bardzo bardzo się za mną stęsknił i ja za nim również.Teraz idę jesć kolacje i pić leki.Jutro do Was napisze Trzymajcie sie Kochani.Dobranoc

30.10.2010-Sobota...

Moi drodzy na wstępie chcialam Wam wszystkim dobrym i wrażliwym sercom bardzo bardzo podziękować za dotychczasowe wsparcie i pomoc finansową którą,dotychczas otrzymalam,
a,która umożliwila mi leczenie i walkę o życie za granicą.Bez tej pomocy byloby to niemożliwei bylabym skazana na cierpienie w hospicjum domowym i na powolne umieranie.
Jak już wiecie diagnoza lekarzy w Niemczech dla Mnie jak i dla Was byla szokiem,szczególniedla Mnie ponieważ,przez dlugi w Polsce bylam leczona na nowotwór o nazwie Neuroblastoma,tym bardziej,że zaufalam polskim lekarzom,którzy Mnie leczyli i podawali mi bardzo silną chemie,a jak wiecie chemia wyniszcza i wyczerpuje organizm.
Takich chemii mialam 16.Pomimo że,diagnoza byla dla Mnie szokiem to jednak walcze i walczyć będę dalej!

piątek, 29 października 2010

Witajcie Kochani...

Witam Was Moi Drodzy i juz na poczatku
Mojego wpisu bardzo Was przepraszam za to,że wczoraj nie zrobilam wpisu ale,strasznie żle sie czulam caly dzień spedzilam w Lublinie a,jak wrocilam to polozylam sie spac przepraszam Was również za to,że dzisiaj tak pożno robie wpis ale, dopiro co weszlam do domu bo wrocilam z Krakowa gdzie caly dzien krecili ze mna spot dla Fundacji TVN,wiec chyba Mnie zrozumiecie i wybaczycie.Dzisiaj tez jestem zmeczona ponieważ caly dzien bylam na planie i uwierzcie mi ze to jest męczące a,zwlaszcza dla mnie gdzie nie mam tyle sily i zdrowia jak zdrowy czlowiek.
Chcialam Wam jeszcze napisać,że w Niemczech dbali o Mnie bardzo dobrze lekarze byli bardzo mili jak i pielęgniarki. Lekarze robili wszystko co w ich mocy zebym nie odczula tego,że jestem w innym Kraju i dzieli Nas Jezyk wiec za to jestem im ogromnie wdzieczna. Najwazniejsze,że odstawili mi morfine i te leki ktore zażywam od bólu mi pomagaja.Czas wolny spedzalam na spacerach zreszta pewnie Wam wszystko pisano.
Mysle,że nie gniewacie sie na Mnie za to,że tak póżno napisalam a,teraz ide polożyć sie spac bo rano wstalam i bylam caly dzień na nogach.
Jutro napisze dużo dużo wczesniej ponieważ sie nigdzie nie wybieram,bede cieszyć sie domem.
Dobranoc Moi Mili i Do Jutra.

OGŁOSZENIE


ZAPRASZAMY WSZYSTKICH NA KONCERT CHARYTATYWNY
z którego dochód zostanie przekazany na dalsze leczenie Angeliki.
Koncertować będą: Amsel & dj Gregg, Tonny i Empe & Jarza.
Będzie można pobawić się w rytmach rapu, dance hallu, reggaetonu, rnb oraz hausu.
Wszystko to odbędzie się w najbliższą sobotę w klubie "Pod napięciem" w Biłgoraju.
Amsel przyjedzie z bardzo daleka by koncertować w rodzinnym mieście Angeliki.
Amsel- czyli Kuba Strutyński to polski raper, wokalista i autor tekstów tworzący wspólnie z DJ Gregg-iem (Grzegorz Sobolewski) muzyczny duet Amsel&Gregg.
Wspólnie, już od ponad trzech lat, tworzą rap, dance hall, reggaeton, rnb oraz house.
Najbardziej znani są z utworu "Słyszysz to" dzięki któremu Amsel wystąpił w programie Zakręcone miasto w Telewizji TV7. Warto nadmienić iż kawałek jest puszczany w wielu klubach oraz Radiu RFM MUZZO.
Wspólnie zagrali na Festiwalach Gramy Polskiego Radia w Kołobrzegu i Drawsku Pomorskim oraz wielu innych koncertach.

Także kochani WARTO przyjść i posłuchać tego co chłopaki mają nam do pokazania. Dobra zabawa połączona z pomocą innym jest wspaniałym pomysłem na spędzenie weekendowego, wolnego czasu :)

Każda złotóweczka jest krokiem po zdrówko, jest krokiem naprzód w tej bardzo ciężkiej walce o życie. Potrzeba pieniążków, ale nie ma rzeczy niemożliwych. Jeśli się bardzo czegoś pragnie, to wszystko sprzyja temu by się udało.  
Wierzymy w wasze dobre Serca, wierzymy że Wy, wspaniałe Anioły czuwacie nad Angeliką! 


Ogólne informacje o stanie zdrowia i stanie konta napisze Wam Angelika.
Na pewno się do Was odezwie jak będzie już po badaniach i pozałatwia swoje ważne sprawy.

Pozdrawiam, Administrator strony KasiaK

środa, 27 października 2010

Witam Was Kochani...Wróciłam

Wrócilam wczoraj rano...
przepraszam,ze wczoraj nie napisalam ale mosialam odpoczac,mysle ze mi wybaczycie i obiecuje ze teraz bede pisac do was codziennie.
Dzisiaj jeszcze odpoczywalam ale tez duzo jadlam bo strasznie stesknilam sie za polskimi potrawami, które uwielbiam,wiec musze to nadrobic...
Dzisiaj jeszce bede odpoczywac bo droga byla dluga i mecząca.
Wiec pozdrawiam Was Gorąco i dziekuje Wam za to ze jestescie ze mna za Wasze ciple slowa i za Wasze wsparcie.
Do jutra Kochani napisze napewno!

sobota, 23 października 2010

Cudowne wieści:

Do pokoju Angeli wszedł Pan Profesor i oznajmił: Angeliko jedziesz do domu.
Po usłyszeniu takich słów nadeszły chwile zastanowienia i strachu czy coś jest tak. Jednak z uśmiechem na twarzy Profesor dodał, że pomyślnie zakończony został  I cykl chemii i naszej Bohaterce należą się chwile odpoczynku. Dom to miejsce, gdzie można odpocząć, uspokoić się i przede wszystkim nabierać sił przed kolejnymi etapami leczenia, wśród znajomych i kochanych bliskich osób.
Na taki wypoczynek Angelika będzie miała 2 tygodnie. Po upływie tego czasu musi wrócić do Hamburga na kontynuację leczenia.
Jutro tata wyjeżdża po Angelikę i jej mamę, mocno trzymajmy kciuki za szczęśliwą podróż.
I moi drodzy następny wpis zrobi dla nas Angelika. Nie wiem jak Wy, ale ja czekam z niecierpliwością :)

Dziękujemy Wszystkim za wsparcie jakim obdarzacie Angelikę i jej rodzinę.
Dziękujemy za każdy gest i każdą wpłatę, wypływającą prosto z Waszego dobrego Serca i prosimy o dalsze działanie.
Angela za 2 tygodnie rozpocznie kolejny etap leczenia i każda złotówka jest dla nas bardzo ważna.
Wierzymy, że z Waszą pomocą uda nam się pokonać finansowe bariery i pomóc Angelice przebrnąć przez leczenie, które mamy nadzieję zakończy się sukcesem.


Podajemy stan konta, na dzień dzisiejszy: 
konto polskie-28,850.56
konto walutowe o. 2 tyś euro
ponto paypal 1645.93

A teraz troszeczkę o tym jak się zaczęło: Lightofhope
25.06.2010 dostaliśmy wiadomość od mamy naszej Martynki, wiadomość, która nie mogła pozostać bez odzewu: "..piszę do ciebie (do Iwony) z wielką prośbą. Napisała do mnie jedna pani o ratunek dla dziewczyny, ja nie wiem jak pomóc, nie znam nikogo, kto by chciał ich jakoś naprowadzić. Prześlę Ci jej wiadomość i proszę Cię odpisz do niej przynajmiej. A może podasz jakieś namiary im na kogoś... Całuję Cię. Ja od jutra nie będę miała dostępu do internetu i nie wiem ile to potrwa, bo jestem w trakcie przeprowadzki . Napiszę ci nowy adres i nowy numer telefonu. Całuski..."

Zaczęliśmy działać. I tak doszliśmy do wspaniałych serc, które zaczęły organizować AKCJE RATOWANIA ŻYCIA ANGELI... I nadszedł ten dzień, gdy Angelika już nie miała żadnych szans na dalszą terapię.Wysłano ją do domowego Hospicjum. Nasze Koleżanki zaczęły szukać poza granicami kraju ratunku dla tej dziewczynki. Niestety, cała dokumentacja wysłana do klinik - nie doszła, zaginęła lub była niepełna... Znów poproszono nas o pomoc. To było oczywiste, że trzeba zacząć działać.

I tak to - w dużym skrócie - Lightofhope razem z Basią, Martą, Kasią, Anią, Pauliną i Martą Pruską zaczęło działać. Dziś Angela jest w jednej z niemieckich klinik w Hamburgu z nową diagnozą i szansą na konstruktywne leczenie. Przewidywalny koszt całości leczenia i terapii może dojść do 200 000 Euro... 


http://www.lightofhope.info/

czwartek, 21 października 2010

Wieści:

Angelika czuje się dobrze, ma bardzo dobre wyniki krwi z czego zachwycony jest Profesor z kliniki w Hamburgu. 
Nasza Bohaterka chodzi na spacery, ostatnio zdarzyło jej się wyjść na zakupy. :) 
Pojawił się ból nogi, ale był do opanowania. Ważne jest to, że Angela odzyskuje siłę fizyczną i nie dostaje morfiny.
Tęskni bardzo za domem, ale Wasza obecność tutaj dodaje jej sił by przetrwać tą bardzo ciężką walkę. 
Każdy komentarz jest jej przekazywany, wtedy w jej oczach pojawiają się łzy szczęścia i wzruszenia.
Słowo ma ogromną moc, która pokona każdą odległość. 
Za wszystkie ciepłe słowa skierowane w stronę Angeli i jej rodziny bardzo dziękujemy.
Dziękujemy również wszystkim darczyńcom i osobom, które włączyły się w akcję zbiórki pieniążków. 
Tato Angeli zrobił już wpłatę 40tyś. zł ( Wszystkie dowody wpłaty znajdują się w zakładce DOKUMENTACJA medyczna z Hamburga)

Każdy, kto zechciałby pomóc Angelice, może wpłacać pieniążki na konta:
  
Fundacja Dorośli Dzieciom, Deutshe Bank S.A. o/Kielce, numer konta:
53 1910 1019 2402 7236 3121 0001 z dopiskiem
„Darowizna dla Angeliki Żelazko.” 

lub: 
Marek Żelazko, Bank BPH o/Biłgoraj, numer konta : 
17 1060 0076 0000 3070 0032 3172.
         




Zostawiam dla Was pioseneczkę...:
http://greencat.wrzuta.pl/audio/1RAE0nwBCad/robert_kasprzycki_-_marzenia_do_spelnienia

poniedziałek, 18 października 2010

,,Lekarze z Lublina leczyli 18 letnią Angelikę na raka.Ale nie tego"

Kochani wklejamy link artykułu,który będzie zamieszczony jutro w ,,Dzienniku Wschodnim"

Prosimy czytajcie
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20101018/LUBLIN/979893291

Wpis postaram się zrobić troszkę później,za co z góry bardzo Was przepraszamy .



List od Angeliki . Pozostawiam go bez komentarza, gdyż jakiekolwiek słowa są tu zbędne. Ja sama milczę i czytam go po raz kolejny i raz jeszcze, płaczę

LIST OD ANGELIKI




Kochani. nikt nie chciałby być na miejscu tej rodziny ,na miejscu Angeliki.
Fakt jest taki, że nie pora ,nie czas nie miejsce na oskarżenia na poszukiwanie winnych ale na Boga-litości ktoś zawinił ,ktoś popełnił niewybaczalny błąd!

Błąd, który z pewnością wpłynął na aktualny ciężki stan zdrowia Andzi. Jak można wytłumaczyć tę wielką pomyłkę ,kto podpisał się pod diagnozą ,kto wykonywał badania ,kto leczył,dlaczego kilka biopsji wskazywało na neuroblastom?
Setki pytań ,żalu dlaczego pomyłka, dlaczego 3 lata leczenia na inny typ nowotworu ..dlaczego?
Jak wyglądałby stan naszej Andzi gdyby Sarcoma Ewinga stwierdzona była podczas pierwszej diagnozy?
Czy byłaby już zdrowa, czy mogłaby być już zwykłą nastolatką mającą problemy 18 letniej dziewczyny ,czy chodziłaby już do szkoły ,korzystała z życia jak każdy zdrowy człowiek która nie musi walczy o każdy dzień życia na tym świecie?

Kochani ,jak pamiętacie dokumentacja Angeliki była wysyłana do kilkunastu klinik i szpitali onkologicznych .Jednym z takich ośrodków była klinika w Kolonii specjalizująca się w leczeniu neuroblastomy.
Lekarze po wnikliwej analizie dokumentów, które otrzymali stwierdzili, że Angelika nie jest chora na neuroblastomę.
Padły podejrzenia innych rodzajów nowotworu z pewnym wykluczeniem neuroblastomy !!!. ( pewna diagnoza wykluczająca neuroblastomę wynikła po analizie kompletu dokumentów ).
Odpowiedź powyższa przyszła drogą telefoniczna i mailową (oryginalny dokument podpisany przez lekarza opiniującego z kliniki w Kolonii jest w posiadaniu rodziny).
To są same fakty podparte wypowiedziami i dokumentacją medyczna wystawioną przez 2 niezależne klinik onkologiczne w Niemczech.

Tylko teraz najbardziej poszkodowaną ,,postacią” tego abstrakcyjnego ,nie do uwierzenia dramatu jest ta młoda ,biedna dziewczyna, która walczy o swoje życie jak się okazało po 3 letnim ,,leczeniu na raka.Ale nie tego”.


Dziękujemy Wam za wszelkie wpłaty na leczenie Andzi .Na dzień dzisiejszy stan konta to suma 8900 zł
Zbiórka pieniędzy podczas meczu przez młodzież z Biłgorajskiego Porozumienia Samorządowego -922,28
Za wpłaty od osób prywatnych-każdy grosik ,złotówkę za zbiórkę podczas meczu z całego serca Wam wszystkim dziękujemy


Gdyby nie Wy Angelika nie miałaby szansy .Od Was kochani ją dostała .
A my wierzymy nasza dzielna Andziu,że tę szansę w 100% wykorzystasz