Odwiedziło nas:

Liczniki internetowe

piątek, 3 grudnia 2010

03.12.2010r...

Witam Was sedecznie z zasnierzonego Hambuga. Dzis ja mama Angeliki pelnie za nia funkcja opowiadani co unas. Po tak dlugiej podrozy odpoczywmy nadal, na dodatek Angelika przyjmuje pierwsza z nastepnjej serii chemie. Dzis mecza ja wymioty i dlatego nie moze do was napisc. Po ogulnej wizycie doktor Ana stan Angliki byl na tyle zadowalajacy ze zdecydowano sie na podanie tej chemii ,chociz troche zredukoanej. Bardzo nas to cieszy ze to juz sie dzis zaczelo gdyz Angela z nieicierpliwocia niemoze sie doczekac na pokonanie tego POTWORA.Wczoraj Angelika miala codowna niespodzianke,ale o tym chce wam napisac sama.Moj maz zaraz bedzie dojezdzal do Bilgoraja mimo ze podroz trwala 26godzin po drodze rozsylal wam promyczki z naszych serc.Kochani Angelika przytula was serdecznie i prosi o kibicowanie w walce z jej choroba.Do nastepnego napisania Angelika i mama.

4 komentarze:

  1. Tak sie ciesze sie , ze Angela jest znow do przodu w swojej walce - dzielna dziewczynka !
    Pozdrawiam Cie Andziu serdecznie , jak i Was cudowni rodzice

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam, cieszę sie, ze walka z potworem się rozpoczęła, walczcie kochane i wygrywajcie:-))
    pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  3. Andzia Jeśli chodzi o Norwegię to jest tu ktoś kto o tobie myśli i wspiera ciebie codziennie w tej trudnej walce !
    Jestem z tobą :)
    Masz wielu przyjaciół i ludzi którym zależy na tym byś wyzdrowiała !!!...
    Kochamy ciebie nasza czarodziejko :)
    POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  4. Dużo zdrówka dla Andżeliki, trzymamy kciuki z całych sił!!! Droga mamo Andżeli, zaśnieżony piszemy przez ,,ż" a ogólnie przez ,,ó'' Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.