Odwiedziło nas:

Liczniki internetowe

piątek, 5 listopada 2010

4 Listopada...Dwa Dni przed wyjazdem...

Moi Kochani...Ten tydzień nie byl dla Mnie najlepszy,pojawila mi sie krew w moczu mama zaczela dzwonić po lekarzach,Dr.Katski powiedzial że,to morze być z niskich plytek krwi albo że, pęklo jakies naczynko,to byl już wieczór więc nie moglysmy zrobić morfologii z tego też powodu nie spalam cala noc z nerwów.Na drugi dzień pojechalysmy do szpitala w Bilgoraju i zrobilysmy morfologie na szcęscie okazalo sie że,wyniki są dobre i mocz też byl już bez krwi ale,mimo wszystko najadlam się dużo strachu.Moja mama zauważyla też że, mam powiększony posladek nie wiem co sie dzieje ale,też sie tym martwie.
W czwartek caly dzień siedzialam w domu ponieważ byla bardzo brzydka pogoda,padal deszcz i bylo zimno i z tego też powodu nic mi sie nie chcialo i bylam bardzo senna. Dzisiaj ma mnie odwiedzić koleżanka z klasy która, bardzo dawno widzialam.Wieczorem bede piekla z mamą ciasto "Shreka" i też powoli bedziemy się powoli pakować musimy jeszcze zrobić ostatnie zakupy bo zostalo malo czasu. Mój tato musi dzisiaj przelać na konto Kliniki w Hamburgu 20tys.euro a,do tej pelnej sumy brakuje nam 4tys.euro. Dziekuje kolegom z pracy mojego taty i wszystkim którzy,są ze mną i za wsparcie finansowe. Proszę was moi kochani czasu zostalo bardzo malo,a ja chcę się dalej leczyć czego nie osiągne bez waszego wsparcia duchowego i finansowego.
Wasza Andzia

1 komentarz:

  1. Wykorzystuj każdą chwilunię w domciu ;)
    Cieszę się że nic poważnego sie na szczęście nie dzieje z tym moczem. Trzymaj się. Mam nadzieję, że uda się zebrać pełna kwotę.
    Życzę Ci również, żeby Ci się ten Shrek udał i zjedz go całego-tobie na pewno nie zaszkodzi ;)
    Trzymaj się, wierzę że się uda.
    Buziaki.
    Kasia/

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.