Odwiedziło nas:

Liczniki internetowe

niedziela, 14 listopada 2010

14.11.2010r.

Witajcie moi Kochani...
Dzisiejszy dzien byl dniem bardzo przyjemnym,mimo ze walcze nadal z tromboza zakonczylam dzisiejsza chemie pozytywnie.Po dlugim odpoczynku mama z niecierpliwoscia obudzila mnie na sniadanie,a potem powiedziala mi ze wieczorem przyjedzie do nas Pani Ela.Mimo ze, moja lewa noga jest opuchnieta nie moglam sie doczekac tej chwili kiedy bede mogla wstac z lozka.Nadal dostaje zastrzyki do brzusznie,ale moja cala energia koncetruje sie nie na bolu tylko na konkretnej walce z choroba.Jesli sie nic nie zmieni to za 19-nascie dni nastapi natepny cykl chemioterapii.Bardzo nas ucieszyla wiyta przemilego goscia.P.Ela okazala sie cudownym aniolem.Wczoraj bylam rozpieszczana prezentami a dzis jej cieplo i dobroc ktore w sobie posiada, rozpiescilo moje´´zachcianki"Pani Ela podarowala mi rozne smakolyki w postaci rosolu,bigosu,salatki itp.Oj jakie to bylo smaczne...Moja buzia usmiechnieta jest od ucha do ucha i za to przytulam P.Ele jeszcze raz z calego serca.Kochani lezac tak w lozeczku rozmyslam o mojej przyszlosci.Marze o swoim wielkim-malym swiecie.Doganiaja mnie uczucia,ktore pozwalaja mi byc silna i dzielna.To dzieki Wam jeste w stanie tyle zniesc.To dzieki waszej milosci i przyjazni ucze sie co w zyciu jest najwazniajsze.To milosc, dobroc i przyjazn jest tym co motywuje i pozwala przestawic gory.Moja gora jest moja walka, a horyzontem nadzieji jestescie Wy!!!!!! To takie wazne nie byc samym, ta takie wazne by chwycic sie za rece wiedzac,ze obojetnie jak ciezko i zle ma sie kogos kto pomoze, zrozumie i nie pozostawi...Mimo wszystkich moich problemow JESTE, ZYJE i KOCHAM...bo mam tyle wspanialych serc, ktore kazdego dnia nie zapominaja o mnie.
DZIEKUJE WAM ZA TO...ZA TO, ZE JESTESCIE...

Przyznam sie Wam,ze czesto mysle o Kubie i jego Rodzicach...o tym,ze mimo,ze maja w sobie tyle bolu nie zapominaja o tym najwazniejszym...O ZYCIU...dla niego, dla mnie, dla nas...Kochani RODZICE KUBY...DZIEKUJE Z CALEGO SERCA ZA WASZA POMOC...JESTE PRZY WAS...i wiem,ze Kuba moze byc z Was dumny.Jak tylko lepiej sie poczuje to do Panstwa napisze.

KOLOROWYCH SNOW wasza Andzia

4 komentarze:

  1. JESTEŚ KOCHANĄ DZIEWCZYNĄ,POZDROWIENIA Z ISLANDII.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak potwierdzam Angela ma wielkie serce i jeszcze większą wole walki.
    Podziwiam ją za to i życzę powrotu do zdrowia.
    Angela Norwegia jest z Tobą
    POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  3. Andziu jesteś SUPER :*:*:*
    Kochamy Cię i ściskamy :-)
    trzymaj się <3 będzie dobrze :*

    Przyjaciółka ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej Angela !
    To wspaniale przeczytac ze bywasz rowniez rozpieszczana - super !
    Wiesz , wszyscy sie czegos uczymy , my zdrowi tez wiele od Ciebie -
    pozdrawiam serdecznie z Danii

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.