Odwiedziło nas:

Liczniki internetowe

środa, 2 lutego 2011

Startujemy

"POZNAJCIE HISTORIE MARIUSZKA"
Tak jak obiecaliśmy RODZICOM  Angeliki- blog naszej dziewczynki będzie nadal żył...żył energią,wiarą, nadzieją, miłością i pomocą dla innych dzieci.Kiedy nasza Angela potrzebowała pomocy bez wahania podjęliśmy się Walki o jej życie.To my i Wy razem z Grupa LIGHTOFHOPE zaczęliśmy działać.Jednak ten czas zabraliśmy małemu wielkiemu bohaterowi, który czeka na nowe serduszko,którego życie stoi pod wielkim znakiem zapytania.Mama tego chłopca bez żadnego zwątpienia powiedziała...,,KOCHANI WALCZCIE O ANGELE...KAŻDY Z NAS ZASŁUGUJE TAKIEGO WSPARCIA...?.Mariusz i Angela wiedzieli o sobie...ich życia spotkały się na naszych drogach...stali się RODZEŃSTWEM przeznaczenia.Ktoś może się zapytać DLACZEGO MARIUSZ? DLACZEGO JAKO PIERWSZY ON? gdyż Mariusz i Angela pomagali sobie w tej wspólnej walce o ich życia...


Mariusz Stępniak
Dzień dobry!
Mam na imię Mariusz. Urodziłem się w 1999 roku i jestem chory na mukowiscydozę - to choroba genetyczna, z którą się urodziłem. Cierpię także na niewydolność serca (kardiomiopatia rozstrzeniowa).

Rodzice i lekarze robią, co w ich mocy, żeby moje życie było jak najdłuższe, lecz to się wiąże z ogromnymi nakładami finansowymi. Jestem bardzo wesołym dzieckiem i lubię bawić się samochodami z moim 17-letnim bratem. Chodzę do III klasy Szkoły Podstawowej - niestety nie dane mi jest siedzenie z rówieśnikami w szkolnej ławce. To, czym jest szkoła, poznałem przez zaledwie trzy tygodnie pierwszej klasy, od tamtej pory mam nauczanie indywidualne.
Aktualnie, po wszczepieniu do mojego serduszka dwukomorowego rozrusznika z defibrylatorem, czekam na przeszczep serca - będzie on musiał się odbyć w Giessen (Niemcy), co wymaga ponoszenia kolejnych, niemałych wydatków. Koszt przeszczepu to 250 000 euro - suma ogromna, a czas ucieka...
Mam nadzieję, że z nowym serduszkiem będę mógł spełniać swoje marzenia, a największym z nich jest możliwość gry w piłkę nożną!

 
Proszę Państwa o wsparcie w tej nierównej walce. Z Państwa pomocą moje szanse rosną! Wszystkim bardzo dziękuję za okazaną mi pomoc.Można pomóc Mariuszowi przekazując 1% swojego podatku lub wpłacając darowiznę na jego subkonto:
Getin Bank 57 1560 0013 2026 0000 8891 1025

Fundacja GAJUSZ
90-406 Łódź
Ul. Piotrkowska 17
Uzbierane mamy POLSKA+NIEMCY 120 000 Euro...koszty mogą dojść do 250 000 Euro
Darowizny można również wpłacać : Deutsche Herzstiftung Numer konta 90 00 35 03 Numer banku Commerzbank AG Frankfurt(BLZ 500 800 00). z dopiskiem "Mariusz". 


http://www.lightofhope.info/





Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i zachęcam do pomocy, bo warto dzielić się swoim sercem i nadzieją  wtedy kiedy złe wichry wieją!
Administrator- KasiaK

9 komentarzy:

  1. Powodzenia Mariuszku!
    Poczytałam o Tobie i pomogę na tyle ile to będzie możliwe!Pozdrawiam wszystkich

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniale ze dalej chcecie pomagać jesteście wielcy i za to dziękuję.Mariuszku wracaj jak najszybciej z nowym serduszkiem.SMS na Mariuszka już wysłany

    OdpowiedzUsuń
  3. i ja dozucam sie do calosci...grosik do grosika...
    PRZYTULAM WAS WSPANIALI

    OdpowiedzUsuń
  4. Obiecuję, że będę się modlić za Mariuszka, wysyłam mnóstwo pozytywnych myśli i mam nadzieję, że zdrowie będzie mu dopisywać na miarę jego możliwości...
    Oczywiście smska też wyślę, czasem żałuje, że tak niewiele mam...

    OdpowiedzUsuń
  5. Mariuszku trzymam za Ciebie kciuki.
    Wierzę z Twoje zwycięstwo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Super!
    Mario życzę Ci duuuuuużo zdrówka, wierzę że każdy kto ma odrobinkę dobrych chęci przyłoży się i pomoże :)

    Widzę, że mało ludzi tutaj pisze, ale pamiętajcie że słowa też mają moc, jeśli nie możemy nic podarować, to jesteśmy w błędzie. Możemy podarować swój czas, dobre myśli i słowa, które koją i pomagają przetrwać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Poznałam Angelę i jej niesamowitą walkę o lepsze jutro...poznałam jej Rodziców i ich wiara była siła braną z miłości do ich dziecka.Poznałam Mariuszka i jego Rodziców rownież.Rodzice chorych są niesamowici...oddają wszystko co mają...od 12 lat Państwo Stępniak walczą by ich syn mógł żyć.Od 12 lat każda chwila jest połączona strachem CZY SERDUSZKO JESZCZE WYTRZYMA??? CZY ZDĄŻYMY PRZED TYM NAJGORSZYM??? Po Mariuszku nie widać,że jest tak ciężko chory...gdy się na niego patrzy, gdy się z nim jest nie oddczuwa się,że jego cieniem jest śmierć.Walczę o niego tak jak o Angelę walczyłam...u naszej ślicznotki zabrakło czasu...potem pozostał ból i zapytanie...DLACZEGO???pozostały łzy...PROSZĘ WAS O POMOC...nie zawsze muszą być to pieniądze...dla Angeli były ważne słowa, czyny...Mariusz i jego Mama wchodzą na tego bloga...martwili się o Angelę..byli sercem z nią...proszę niepozostawiajmy ich w samotności...strach jest najgorszym przeciwnikiem losu...można tyle zrobić...by tak naprawdę pomóc...

    DZIĘKUJĘ BOGU ZA WAS...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja zagdladam na ten blog codziennie.Mysle ze za spraw nas uda sie ocalić zycie Mariuszkowi.Obiecalismy to Angeli prawda.Rodzicom Mariuszka zycze aby jak najdłuzej cieszyli sie zyciem icj syna.Pozdrawiam.Ja przekaze swoj 1% dla niego...

    OdpowiedzUsuń
  9. Zauwazłam ze bez ANGELIKI TEN BLOG JEST BEZ ZYCIA....PRAWDA....???a szkoda...

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.