Odwiedziło nas:

Liczniki internetowe

wtorek, 18 stycznia 2011

*...Można odejść na zawsze, by stale być blisko...*



Nie płacz kochana Mamo, 
Nie płacz kochany Tato 
ja patrzę na Was co rano. 
Jak tylko oczy otworzę i skrzydła anielskie rozłożę 
to zaraz lecę do Was pomimo, że jestem tu - w Niebie 
Lecę, by utulić, do serca mego przytulić 
głaskać Wasze włosy rozwiane i skleić serca złamane. 
I znajdziecie mnie w listku na drzewie 
I wiatru ciepłym powiewie 
I w jasnym słońca promieniu
I w ptaku co siadł na ramieniu. 
W Tatrach i szumie morza 
W tęczy łuku, barwnym jak zorza 
W czułym uścisku 
Bo jestem tak bardzo blisko...
I śpiewam liści szelestem 
I kocham - przy Was jestem 
W zachodzie i wschodzie słońca 
Ja będę z Wami do końca... 


((*))

10 komentarzy:

  1. PRZEPIEKNE.......
    ich bardzo prawdziwe,
    Pani Beato,Panie Marku i Wszyscy zwiazani z sp.Angelika...
    przytulam
    Grazyna z Hamburga

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochani Rodzice naszego Słoneczka - sercem z Wami.
    Aniołku ((*))

    :(

    *Kasia*

    OdpowiedzUsuń
  3. [*] Światełko do Nieba, Nasza Kochana Perełko:(
    Do zobaczenia w innym, lepszym świecie!
    Szanowna Rodzino, najszczersze wyrazy współczucia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałam przy Angelice być,chociaż jestem dla niej kompletnie obcą osobą.
    niestety nie zdążyłam na ziemi.
    Jesteś z nami ja to czuje.
    Panie Marku-
    Pani Beato-
    Na pewno Angelika jest z Państwa dumna.
    Na pewno ja mnie by rozpierała duma,że mam takich rodziców.Pokazali Państwo swoją wielką miłosć do niej.
    Do samego końca nie była sama.
    Przykro mi z powodu straty dziecka.
    To wielki cios,ale niech Państwo będą silni tak jak ona nam pokazała jak byc silnym.
    Pozdrawiam
    Diana z Biłgoraja

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochani Rodzice chodź jestem osobą, która zawsze ma wiele do powiedzenie w takich sytuacjach odejmuje mi mowę. Tak bardzo wierzyłam, że uda mi się poznać naszą Angelikę osobiście. Wyobrażałam ją sobie nawet jako moją dobrą koleżankę.
    Przyznam szczerze, ze od 14 stycznia w mojej głowie krąży tylko myśl o niej, nie mogę uwierzyć, że ta pełna wiary Ślicznotka odeszła na tak długi czas. To takie trudne ...
    Szczere wyrazy współczucia, ona żyje w każdym z nas.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeju az poplakalam sie...
    sama prawda....
    piekny...

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochani Rodzice Andzi....zrobiliście wszystko co w Waszej mocy żeby Ją uratować ;( Tak bardzo mi przykro,łączę się z Wami w tych ciężkich chwilach Kochani...Wasz Aniołek czuwa nad Wami i na pewno chciałaby widzieć Was szczęśliwych. To takie trudne...;(

    OdpowiedzUsuń
  8. Kochani Rodzice,bol rozrywa nam serce...Co by teraz rzec to wszystko nie tak.Moze tylko cisza i wspolne trwanie z wami w waszym cierpieniu ukoi kiedys choc troszke Wasze serca.Kochalismy Wasza corcie choc tylko tak na odleglosc i przez krotka chwile,ale prawdziwie.Kochamy Was wszystkich,ktorzy cierpicie po stracie ukochanej nam Andzi.Przyjmijcie nasza pamiec i modlitwe.Rodzina Kulling

    OdpowiedzUsuń
  9. Boże...niech ma tam najpiękniej......Kochani Rodzice......(***).....Boże........jestem całym sercem z Wami, przytulam Was jak najsilniej potrafie....

    OdpowiedzUsuń
  10. ;(PLAKALAM I PLACZE NADAL;(SAMA MAM BRATA CHOREGO NA DZIECIE PORAZENIE MOZGOWE I NIE DOPUSZCZAM MYSLI....JESLI BY KIEDYS....;(
    WAS RODZICOW KOCHANYCH PODZIWIAC GORACO ZA WYTRWALOSC CIERLIOWSC ORAZ POMOC DLA MISKA SAMI TEZ TEJ RODZINIE POMOGLISMY MIMO ZE MIESZKAMY W ANGLII OD7LAT-TRZEBA SIE WSPIERAC I POMAGAC SOBIE ZYC NADZIEJA-BARDZO WAM WSPOLCZUJE;(JESTEM Z WAMI ORAZ MOJA RODZINA,I RODZICE I BRACISZKIEM BADZCIE DZIELI DALEJ WASZ SNIOLEK JEST Z WAMI PATRZY I JEST DUMNA Z SWOICH RODZICOW.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.