Każdego dnia byliśmy przy Angeli... Z naszą piękną wojowniczką, z nasza bohaterką odeszła część naszego serca.
Ta część należy tylko do niej, gdyż Jej życie stało się naszym życiem, Jej cierpienie naszym cierpieniem, Jej walka naszą walką.
Kim i Jaka była Angela wiecie najlepiej. Kim była i jest dla nas???
Odszukajmy to w samym sobie. Zamknijmy na chwilkę oczy, otwórzmy serca... przestańmy się bać...pomyślmy o naszej Bohaterce, o jej uśmiechu i Jej indywidualności.
Tego ostatniego dnia...wiedziała... ,,hej jutro napiszemy na bloga...jutro będzie co pisać... Dziękuję im wszystkim...???- mówiła nam Andzia. Nie była sama...również tego ostatniego dnia, w tej ostatniej chwili otaczali ją Rodzice, wspaniałe osoby, lekarze, pielęgniarki... ta ostatnia chwila była dla niej... pełna miłości płynącej z wszystkich stron świata...
Dziękujemy Angeliko za Twoją wiarę, nadzieję i miłość ...dziękujemy Bogu za Ciebie
Dziękujemy Angeliko za Twoją wiarę, nadzieję i miłość ...dziękujemy Bogu za Ciebie
LIGHTOFHOPE + BASIA + MARTA + KASIA
"Nie umiera ten,kto jest w sercach żywych.."
OdpowiedzUsuńJakie to smutne:(
OdpowiedzUsuńKochani, gdybym tylko umiała Was pocieszyć..., ale nawet nie próbuję! Życie Andzi było prawdziwym cudem. Was Promyczek tak wiele wniósł w nasze życie... w moje życie...
Na zawsze w mym sercu pozostanie zdjęcie, Waszej i Naszej Bohaterki, z kwiatuszkami: ono było dogłębnie prawdziwe, piękne, wzruszające!
Kochana Andzia chciała żyć, więc Pan Bóg wziął ją do siebie, by mogła żyć naprawdę... Wiem, że to nie ukoi Państwa bólu, skoro moje serce jest bardzo smutne, nie wiem, co musi się dziać w waszych...
Obiecuję modlitwę!
Sercem jestem przy Was, Kochani i dzielni Rodzice oraz Szanowny Bracie:(
Andziu...Kochanie.....
OdpowiedzUsuńBrak słów by opisać to co w tej chwili czuję...:(
OdpowiedzUsuńNie znałam Cię osobiście Angela, raz tylko spotkałam Cię przypadkiem w B-ju. Promieniowałaś... od razu wiedziałam że Jesteś wspaniałą osobą...
Kibicowałam Ci, miałam ogromną nadzieję że wygrasz! Niestety Bóg Cię wezwał do siebie, dlaczego...? Potrzebował zapewne kolejnego Anioła. Wierzę że Jesteś szczęśliwa, nie cierpisz, nie płaczesz... Niech Ci Dobry Bóg wszystko wynagrodzi...!
Odpoczywaj Piękna na wieki... :*[*]
Tak na pewni była w naszych sercach i tu została po Niej pustka,kiedy patrzę na Nią to widzę,że nie umarła...czuję,że jest z nami..nie fizycznie...Kochana Andżeliko i Rodzino wciąż jesteśmy z Wami:)))
OdpowiedzUsuńKocham Cię Dziewczynko. Dzięki Tobie mam jeszcze więcej woli do walki.
OdpowiedzUsuńAndziu, nasz cudny Aniele...
OdpowiedzUsuńNie potrafię jeszcze pisać, po prostu nie potrafię ubrać tego co czuję, moich myśli w słowa... jeszcze nie... potrzebuję czasu tak jak wielu z Nas. Bo, aby ukoić nasze serca sama wiara nie wystarcza. Czas musi je zabliźnić...
Chcę tylko Ci powiedzieć DZIĘKUJĘ!
Kochana Beatko, Marku, Braciszku jesteśmy z Wami z całym Lightofhope, jesteśmy i będziemy, tak jak Nasze Słoneczko Andzia jest i będzie z Wami...
Smutne... ale piękne słowa...które płyną prosto z Waszych serc.
OdpowiedzUsuńAngeliko,
jeszcze raz DZIĘKUJĘ Ci za to co dałaś mi swoją walką...wierzę, że i ja znajdę w sobie kiedyś tyle siły do walki z chorobą co Ty. Dziękuję Ci za to, że pokazałaś mi jak ważne i piękne jest życie. Jak bardzo ważna jest walka i wiara w lepsze jutro. Dziękuję za to, że byłaś i swoją walkę toczyłaś do samego końca.
Twoi rodzice wychowali Cię tak cudownie, że teraz mogą być dumni, że byłaś ich córką.
Najszczersze wyrazu współczucia dla Was kochani rodzice Angeliki.
I znów łzy...
OdpowiedzUsuńKochane Słoneczko nasze...
Jak tylko usłyszałam o Andzi, nie było dnia bym nie śledziła jej historii, nie zaglądała na bloga...
Jej siła była niesamowita, miała w sobie coś, co przyciągało mnie do niej...walczyła dziennie każdego dnia, jak lwica, nigdy się nie poddała. Mimo bólu, mimo cierpienia jej wpisy zawsze przepełnione były optymizmem, a nasze serca nadzieją i wiarą...
Angeliko dziękuję Ci za tą lekcje!
Aniołku czuwaj nad Twoimi Kochanymi Rodzicami, otul ich swoimi skrzydełkami...
Na zawsze w mej pamięci ((*))
*Kasia*
A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść.? - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy.? - Nic wielkiego. - zapewnił go Puchatek. - Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika.
OdpowiedzUsuńWyrazy współczucia dla Rodziny! Mogę tylko napisać,że łączę się w bólu i tęsknocie, gdyż wiem jak bardzo ciężko w tych chwilach, w swoim życiu pożegnałam dwie bardzo mi bliskie osoby z rodziny,najbliższe osoby memu sercu, mineło już 5 i 6 lat a wszystko to idzie za mną dzień w dzień,ale może to i lepiej bo tym sposobem czuje ich obecność i mam ciągłą żywą pamięć o Nich.
OdpowiedzUsuńKochani Rodzice w tym trudnym etapie waszego życia potrzebny będzie wam czas, nie na to by zapomnieć by nie było bólu,czas by się oswoić, by zrozumieć wolę Boga, by zacząć żyć dla siebie dla Córki która na pewno by tego chciała.Waszą Córkę nie znałam osobiście,ale ujęła moje serce tak bardzo,że na tą straszną wiadomość popłynęły łzy.W swej modlitwie za zmarłych moich bliskich obejmę i Waszą Córkę!
[*] Światełko do Nieba, Kochana Angeliko.
OdpowiedzUsuńDużo siły, Droga Rodzino.
Sylwia, Tychy
Nasz Ukochana Angelika w moim serduszko ma szczególe miejsce, w którym jej imię pozostanie już na zawsze...
OdpowiedzUsuńAngelika, nie żyła po to by umrzeć lecz po to by żyć wiecznie ...
"Wierzę że jeszcze spotkamy się
OdpowiedzUsuńw kolejnym życiu odnajdę Cię..."
Czuwaj Angelko nad Nami ;*
"Bo umrzeć, to za mało aby przestać kochać..."
OdpowiedzUsuńDziewczyny, jesteście wielkie...